Cześć,
Uwaga bo to może być niezrozumiały wywód.
Jakim cudem w gitarach (dajmy dla przykładu) Martina za powiedzmy 10 tysięcy robią moski i kołki z plastiku? No może nie znam się tak bardzo na gitarach, ale chyba szlachetniejszymi materiałami będzie kość i drewno. Swoją drogą możecie ocenić czy np taki DCPA4 od Martina to cokolwiek wartego uwagi, jakoś nigdy nie siedziałem w tych droższych sferach, ale kaska zostaje ostatnio w kieszeni i się przymierzam. Generalnie pytanie jest czy on jest jakkolwiek warty. Słyszałem o cieple dźwieku Martinów, oglądałem porównania i rzeczywiście, ale mi chodzi o ten konkretny model. Czy Martin za 10 koła to jeszcze niższa półka czy już spoko?
Wracając.
Powiem więcej, w mojej gitarze za sześciokrotnie mniej goszczą fabrycznie drewniane kołki i mostek z kości naturalnej.
Może się mylę z tą szlachetnością to mnie poprawcie. I czy materiał mostka i kołków jakoś wpływa na jakość wydawanego dźwięku?
Najwyżej dokupie jakieś inne kołeczki i mostek, wymienię i po sprawie.
Pozdro.