Mój aktualny sprzęt ;)
- Epiphone Special II - moja pierwsza gitara, na dzień dzisiejszy zostało w niej tylko fabryczne drewno i klucze. Cała elektronika wymieniona, początkowo pod mostem siedział Seymour Duncan Invader, tydzień temu wstawiłem elektronikę wyciągniętą z B.C.Richa Nj Warlocka. W Epi siedzi teraz set Duncan Designed Blackouts, wiosło sieje zło, aż miło. Wyciągnąłem parę wniosków: Po pierwsze gitara nie jest wykonana z litego drewna (czego się spodziewać po wiośle za 500zł). Wierciłem komorę elektroniki, by upchać baterię, wiertło na pewno nie wchodziło w drewno. Jakaś mieszanka kartonu i wiór prędzej. Po drugie - do tanich gitar najlepiej pakować aktywną elektronikę - SH8 brzmiał fajnie, ale jednak gówniany korpus przemawiał przez ten przetwornik. Teraz aktywne DD miażdzą brzmieniem, gitarka ustawiona w B standard, nikt nie poznałby na nagraniu, że to wiosło z najniższej możliwej półki.
-Ibanez XPT700 Red Chameleon - wiosło mam w rękach jakieś 2 tygodnia dopiero, ale już mogę co nieco powiedzieć. Po pierwsze - jakość wykonania. Ibanez naprawdę się postarał, wszystko perfekcyjnie, mimo indonezyjskiej produkcji. Moge powiedzieć, że nawet lepsza jakość od KOREAŃSKIEGO Warlocka. Po drugie - wygoda gry. Świetnie wyprofilowany gryf, leży w łapie idealnie, konstrukcja neck-through, raczej mało powszechna w Jebanezach. Korpus mega wygodny, świetnie leży na kolanie, na dłuższych rogu wygodnie opiera się rękę. O moście nic nie powiem, bo zablokowany. Akcję strun można ustawić naprawdę nisko, gitara trzyma strój jak marzenie. Aktualnie siedzi w niej set EMG 81/85. Wyrwałem po taniości, tymczasowo może być. Jeśli pojawi się przypływ gotówki to zmienię na pasywy jakieś zapewne. Gitara brzmi dość jasno, tak jak lubię. Fajne połączenie drewna: gryf klon/orzech i do tego mahoniowe skrzydła. Wiosło naprawdę polecam, tym bardziej, ze na rynku wtórnym pojawia się w śmiesznych pieniądzach.
PIEC: Peavey Studio Pro 112 - dałem za niego 600zł. Według mnie w tej cenie miazga. Ładny kanał czysty, dla mnie wystarczający. Przester miażdży, można ukręcić wszystko, bez inwestowania w kostki. Do pieca wpinam kaczkę Behringera - gówno na gównami, na początek może jednak być, tuner podłogowy Rocktuner PT2, który pozytywnie mnie zaskoczył oraz footswitch Shott przerobiony własnoręcznie.
Sprzęt jak sprzęt, w zupełności mnie zadowala ;)