Słuchajcie. Kiedyś czytałem dużo o tym bo planowałem kupić meksykańskiego strata, bo chciałem mieć fendera strata a budżet był jaki był. I podstawowa różnica było drewno (bodajże topola), zdarzały się źle nabite progi w meksykańcach jak i ogólne niedociągnięcia ( a to wada lakieru,ba to coś innego), single z dolnej półki no i to że każdy gada że poprustu brzmienie.
Kupiłem w tym roku meksykanca strata z serii player. I teraz tak: drewno olcha i klon - jak w Amerykanach. Wszystko wykonane starannie i bez wad. Sprzedawca przy kupnie jeszcze poustawial wszystko i był zaskoczony że wszystko tak dobrze wygląda. Jedya rzecz to single. Ten przy mostku faktycznie źle gra (pisałem nawet o tym wcześniej).
No i pytanie - czy jak zmieniłbym wszystkie single na takie montowane w amerykańskich to jaka byłaby faktyczna różnica między gitarami? Nie trzymałem jeszcze w rękach ułożonego Amerykanach także brzmienia nie porównam ale co jeszcze może mieć wpływ na to brzmienie? Bo samo "tak jest i już" mi nic nie da.
To jest oczywiście czysta ciekawość z mojej strony.