Witam. Zaczelem nauke gry na gitarze klasycznej jakies 2.5mies temu. Z czego juz prawie miesiac gram na akustyku.
Jestem po drugiej indywidualnej lekcji na ktorej omawiamy chwyty i jakies obce mi piosenki... I dostaje cwiczenia do domu.
W domu poswiecam codziennie najmniej 30min do 2 godzin na nauke chwytow plynnego przechodzenia miedzy nimi cwiczeniem bicia i cwiczenia rozciagania lewej reki zalecane przez nauczyciela.
Probuje cwiczyc na prostych kawalkach typu czarny chleb,chce tu zostac,zombie itp
Bicie tlumiac struny wychodzi mi ok lecz grajac i laczac to z akordami to najlepiej zatkal bym uszy... Niektore chwyty nie ida mi jeszcze tak plynnie ale caly czas to cwicze.opuszki mam juz twarde wiec chociaz z tym nie mam problemu.
Moje pytanie; czy po 2.5 mies nie powinieniem juz tego czysto zagrac? Czy popelniam jakies bledy czy poprostu gitara nie jest dla mnie?