zMathilde
Posty: 1
Rejestracja: 09-05-2019 15:19

09-05-2019 18:21

Cześć, jestem tu nowa i dopiero rozpoczynam moją przygodę z gitarą. Kilka dni temu kupiłam gitarę Tacamine GN 10 i jutro jadę na pierwszą lekcję do szkoły muzycznej. Muszę jechać autobusem, a zapowiadają deszcze. Mam do gitary materiałowy pokrowiec bez pianki, nie jest on najlepszej jakości. I tu moje pytanie, czy nic się nie stanie z gitarą? Czy pokrowiec zabezpieczy ją odpowiednio? Z domu do przystanku mam jakieś 15 minut drogi, z przystanku do szkółki 10 minut.

Karls
Posty: 576
Rejestracja: 26-07-2018 12:01

09-05-2019 18:32

Zależy. Jak pokropi to raczej nic się nie stanie ale przy większych opadach może po prostu przesiąknąć, to tylko materiał. Ja raz miałem podobną sytuację jak zanosiłem gitarę do naprawy do lutnika - na szczęście deszcz złapał mnie dopiero jak byłem praktycznie w zasięgu wzroku od serwisu zbyt krótko by futerał namókł. Ale jak zamierzasz iść 15 min w deszczu to sam nie wiem. Nie próbowałem nigdy takich rzeczy :-). Sporo pewnie zależy od tego z jakiego materiału jest wykonany - są takie, które są oznaczone jako wodoodporne.
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie mądrzy, tak pełni wątpliwości."
Zapraszam na forumowy kanał Discord: https://discord.gg/RzwFW8d

jakit
Lutnik
Posty: 767
Rejestracja: 03-06-2016 09:54

09-05-2019 18:56

Bez przesady, troche deszczu nie zniszczy Ci gitary... Chyba ze zostawisz ją w ulewie na całą noc bez pokrowca.
words fail
sʞɐǝds ɔᴉsnɯ

Orkan
Posty: 4
Rejestracja: 06-08-2018 19:19

09-05-2019 19:18

Nic się nie stanie.

jakit
Lutnik
Posty: 767
Rejestracja: 03-06-2016 09:54

10-05-2019 08:48

Janhalb pisze:Ujmę to tak: 90% szans, że nic się nie stanie. Niemniej - dla tych 10% warto się zabezpieczyć.


Janhalb pisze:przed włożeniem gitary do pokrowca włóż ją w duży, foliowy worek


Zgadzam się, jeśli ktoś faktycznie jest przewrażliwiony ;)
words fail
sʞɐǝds ɔᴉsnɯ

Karls
Posty: 576
Rejestracja: 26-07-2018 12:01

10-05-2019 11:51

Dokładnie, po co ryzykować. Poza tym pudło jest lakierowane z zewnątrz, w środku to najwyżej impregnat do drewna. Ile to już było wygiętych gitar, bo komuś namokła a później postawił ją przy kaloryferze. Znajomy np. załatwił swoją gitarę na jachcie, więc nawet deszczu nie trzeba i gryf w śmigło. Zgadzam się, że to są ekstremalne przypadki, ale szkoda by było nową gitarę popsuć. Pomysł z workiem foliowym jest dobry - to żaden problem wsadzić w niego gitarę przed włożeniem do pokrowca, a zminimalizuje ryzyko.
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie mądrzy, tak pełni wątpliwości."
Zapraszam na forumowy kanał Discord: https://discord.gg/RzwFW8d

jakit
Lutnik
Posty: 767
Rejestracja: 03-06-2016 09:54

10-05-2019 12:06

Ja do tej pory nie ogarniam mojego akustyka, 15 lat temu kupiony za 179zł... Wiele przeżył po imprezach, główka związana sznurkiem bo odłamana, a struny robią za dźwignię. Potop w rzece, raz na deszczu całą noc na latrynie leżała, trochę spuchła a po kilku dniach normalnie wróciła i gra, stroi... Nie polecam też do ogniska wrzucać, bo o ile odklejający się binding rozwiązała taśma zbrojona to niestety struny pękają w 3 sekundy od temperatury i nie można imprezy z gitarą kończyć.. Za to dodatkowy 'otwór rezonansowy' bo kumpel celował z wiatrówki we mnie ale na drodze na szczęście była gitara okazał się strzałem w dziesiątke na pogłebienie brzmienia... Jestem nienormalny, ale cieszy mnie historia tej gitary :D

Obrazek
words fail
sʞɐǝds ɔᴉsnɯ

Orkan
Posty: 4
Rejestracja: 06-08-2018 19:19

10-05-2019 17:56

Zrób fotę tego cudeńka :D

Wróć do „Żłobek gitarowy (gitary, wzmacniacze, sprzęt)”