Mjocik pisze:humless- tyle, że ja mam własną wizję, która jutro zrealizuje dzieki pomocy Tomasza. Potek zostaje tylko master volume, reszta switche i killswitch :P. Nie bede wiercil korpusu tylko w otworach po potkach to zrobie.... czytasz posty do połowy i nawet nie wiesz co chce zrobic i jak.
Dlaczego nie wie co chcesz zrobić? Z tego co przeczytałem wnioskuję, że wie. Po prostu podał o wiele lepsze rozwiązanie, w którym zyskujesz rozłączanie cewek i dodatkowo zachowujesz wszystkie potencjometry, a jeśli byś dał push/pulle na każdy z czterech potencjometrów to mógłbyś dodatkowo eksperymentować z odwracaniem fazy, łączeniem paralelnie/szeregowo, a killswitcha również da rade zrobić na push/pullu(obecnie można dostać również potencjometry on/on , tyle że push/push-dużo wygodniejsze). No ale jeśli się upierasz przy takim rozwiązaniu, to w końcu twoja gitara, być może w grę wchodzi cena (potencjometr+przełącznik są droższe od samego przełącznika). Widzę, że decyzję podjąłeś kilka dni temu, ale jeśli jeszcze nie wywaliłeś elektroniki, to rozważ to rozwiązanie, moim zdaniem lepsze, no może Ci nie zależy na potencjometrach tonów, gdyż te w większości gitar są nieruszane z pozycji maksymalnej. Dodatkowo jeśli miałbyś przełącznik ślizgowy mógłbyś zamiast 3-pozycyjnego wstawić 5-pozycyjny i te dodatkowe dwie pozycje rozłączały by cewki, tyle że dawałoby to trochę mniej możliwości, ale ten Washburn ma chyba toggle-switcha. Dodatkowego toggle-switcha mógłbyś użyć do rozłączania cewek, też zdałby egzamin w zupełności.
A jeśli nadal chcesz zostawić tylko jeden potencjometr, no to co za problem? Jak działa przełącznik on/on to chyba nie trzeba tłumaczyć. Jeśli nie chcesz zbytnich modyfikacji, to wykonujesz elektronikę w ten sposób, że dotychczas złączone ze sobą dwa przewody, łączące dwie cewki przetwornika łączysz z masą w pozycji rozłączającej, a jeśli mają grać obie cewki to zostawiasz na wolnym pinie przełącznika.
Jeśli natomiast chciałbyś dodatkowo mieć możliwość wyboru która cewka miała by grać osobno, to musiałbyś trochę zmodyfikować układ. Bierzesz multimetr (jeśli posiadasz) i patrzysz, który ze złączonych przewodów (jeśli przetwornik miał wyprowadzone 4 przewody a nie miał rozłączania to dwa z nich musiały być połączone) ma połączenie z przewodami, które wcześniej były "masą" i "sygnałowym". Uziemiający będzie miał wyjście ze swojej cewki z jednym ze złączonych przewodów i ten będzie wtedy dla tej cewki "sygnałowym", a dotychczasowy przewód "sygnałowy" będzie miał "masę" w drugim z przewodów. Jeśli przewody są 4 a nie 5 i z ekranem przewodów i uziemieniem metalowej podstawki przetwornika jest połączona "masa", to musiałbyś oddzielić masę od ekranu i uziemienia metalowej podstawki, by móc dodatkowo odwracać fazę.
Więcej w temacie rozłączania cewek napisać się nie da. Masz dwie cewki na przetwornik, każda ma "wejście" i "wyjście" i łącząc to wszystko w w/w i dodatkowo w miarę prosty sposób wyczerpujesz wszystkie możliwości połączenia cewek.