Przetwornik/pot czy switch? Co padło?

Witam
2 tygodnie temu zamontowałem zakupiony z allegro SD Pearly gates. Grałem zadowolony przez 2 tygodnie. Nie lutuję profesjonalnie ale przylutowałem już kilka p'upów i działały.
Myślę że pot padł. czasem brumi i cicho gra, jak postukam działa bez brumienia i na normalnej głośności. Tylko nie da się regulować. Przez 2 tygodnie działało jak należy. Dodam ze neck działa poprawnie. Co robić?
Czy jak na potek jest chlapnięte troszeczke cyny to przeszkadza? Tak było wcześniej (2 tygodnie temu). mam gitarę flame lp 3. Chyba nic się nie odlutowało.

Nikt tu ci nie odpowie na wirtualne pytania. Zdjęcie komory gitary i zobaczymy.

Próbowałem robić foto ale i tak słabo widać. Powiem tyle że zamieniłem bidge i neck potencjometrami. Teraz bridge normalnie słychać bez brumienia, a neck jest cichszy i brumi (poza momentem gdy dotykam strun lecz nadal głośność inna). Zamówiłem potencjometr 500K B - bo taki był oryginalnie. Nie wiem czy rozmiar będzie się bardzo różnił ale w allegro identycznego nie znalazłem - tylko bardzo podobny. Myślę że to potencjometru wina. Jak naprawię to powiem co dolegało. Jak nie to jadę o Warszawy po świętach szukać u lutnika pomocy. Jestem z małej wsi i niewielu mam gitarzystów "elektrycznych" w okolicy :). Pozdrawiam

P.S. A byłem już 2 tygodnie zadowolony z gitary. Grała "słodko" i śpiewnie i lubiłem używać obu pickupów na raz. A na święta lipa. Zostaje akustyk i alkohol na święta. Przynajmniej nauczyłem się wymontować i wmontować potencjometr dzisiaj.

Naprawione dzięki użytkownikowi stara huta :) Dziękuję uprzejmie. Jednak potencjometr przegrzałem...