lollipop pisze:Ale nie da się ukryć że jednak renoma i sława Marshalla przyciąga (IronJakubMaiden na pewno potwierdzi) ;)
Może wypowiedzą się właściciele obu wzmacniaczy i przekażą nam jakieś przemyślenia i spostrzeżenia??
ja wiem czy sława i renoma... logo według niektórych jest wazniejsze niz brzmienie.
Ja wymieniłem MG na Marszałka tylo że DSL401 starsza wersja robiona jeszcze na wyspach.
Zmieniłem 40W na 40w - bez zmian
Osobna korekcja w każdym kanale i MG i Marszałku - bez zmian
Zmieniłem Z Head-a na Combo - bardziej mobilnie i mniej miejsca mi zajmuje (główny powód zmiany)
Brzmieniowo marszał ma więcej gainu (duzo więcej) co bardziej mi pasuje, natomiast MG miał dużo ładniejszy kanał czysty. W marszałku łamie sie po odkreceniu potka GAIN na godź 9, w MG dopiero na godzinie 12-13, stad też głosniej mozna było poszalec na czystym.
no i taniej mnie wyszła uzywka od jednego z forumowiczów w stanie idealnym, na zmienionym głosniku V30 i dodatkowo reverb oraz redukcja mocy dosc specyficzna (dorabiana) 6W/12W/20W/40W, niż combo u pana Marka.
Gdybym jednak stanął nad wyborem DSL40C, a MG Vintage40, osobiscie wybrałbym MG Vintage...
Ale domówiłbym opcje reverb, midi oraz zmianę głosników na jakies lepsiejsze niż podstawowe seventy80.
Na paczce zamkniętej z Eminence Legend V12 brzmiał elegancko.
pozdrawiam.