Witam.
Mam duży dylemat. Otóż potrzebuję nagłośnienie przebijające się przez perke (próby, koncerciki), brzmienie jakie oczekuję to miękki i ciepły kanał czysty na balladki oraz rzucający "mięchem" distroint do muzyki Iron Maiden, Metallica (lata 80' + Black Album), czasem Gn'R. Chciałem znaleść coś klasycznego, bez jakiś multum cyfrowych efektów itp.
W związku z tym, jedyne co mnie urzekło to właśnie wzmacniacz jak w tytule, firmy Bugera. Brzmienie ma dla mnie fenomenalne.
I mam pytania: Lepiej kupić Combo V55, czy head + paczke??
Da się upolować takie cudońko --^ w cenie +/- 1000 (1300) zł??
Czy jest jeszcze jakiś piec który ewentualnie, był lepszy, zamiennik do wypisanych wyżej wymagań??
A może ze względu na cene kupić słabszy V22?
Chcę się zaopatrzyć w nagłośnienie do czerwca, bo na razie gram na sucho na moim świeżo kupionym Jackosonie RR3 z setem EMG 81/60