Witam wszystkich,
Po wielu dniach szukania zdecydowałem się jednak rozpocząć temat na forum.
Poszukuję wzmacniacza do grania reggae w cenie ok 1500 zł - dość elastyczna kwota, więc więcej też może być - zależy mi na ciepłym brzmieniu, czyli raczej lampa, ale przede wszystkim - na możliwe najczystszym CLEANie. Posiadam gitarę Epiphone LP Custom (niedługo będzie Gibson) z wymienioną przystawką przy mostku na Schecter.
Nie zależy mi na żadnym innym kanale, reverbie czy innych tego typu wynalazkach - jedynie dobry clean.
Zastanawiałem się nad Bugerą 6262-212, jednak oglądając filmiki na YT nie jestem pewien, czy ten clean spełniłby moje wymogi. Obecnie gram na Hartke Piggyback i, dosadnie mówiąc, rzygać mi się chce już tym piecem :D
Fender Frontman jakoś do mnie nie przemawia - czy jesteście w stanie polecić mi, z doświadczenia lub nie, lampę o możliwie najczystszym cleanie?