Mam taki nietypowy problem i z nietypowym pytaniem się do Was zwracam. Otóż parę dni temu, potrzebowałem przetransportować gitarę w futerale do dwóch sklepów muzycznych. Gitara i futerał razem ważą ok.16 kg. Z postury pakerem nie jestem, ale chuchrą także nie. Problem jest taki, że po tych wszystkich tułaczkach z futerałem po mieście nabawiłem się strasznych bólów mięśni i mnie już tak od 2 dni trzyma. Mam bardzo duży problem z wyprostowaniem rąk. Tak samo po dojechaniu do pierwszego sklepu i wyjęciu gitary, przez prawie godzine nie dałem rady nic zagrać z powodu drżenia rąk. Zakwasy pojawiły w obu rękach, największe w zgięciach między przedramieniem a ramieniem. I teraz moje jest takie pytanie do użytkowników którzy często zabierają ze sobą futerały które swoje ważą. Czy są jakieś ćwiczenia na ręce, które powinno się wykonywać przed takimi podróżami? Jakaś rozgrzewka? Pewnie to nie ma znaczenia ale podam że futerał to Gibsonowski Explorerowaty. I proszę nie piszcie o zamianie na pokrowiec bo to nie wchodzi w grę.
Przepraszam,że pisze tutaj, ale zupełnie nie miałem pojęcia gdzie ten temat umieścić ;)