Witam
Nastał czas, kiedy muszę zadać moje pierwsze pytanie na tym forum ;) Otóż doprowadziłem do stanu używalności Yamahę którą dostałem od kumpla, od razu zaświtał mi pomysł reaktywowania mojego punkowego zespołu (tym razem byłbym w roli basisty). Obeznanie co do basów jakieś mam, kiedyś grałem na basie. Problem w tym, że moją piętą achillesową jeżeli chodzi o sprzęt, są piece. I teraz rodzi się pytanie: czy dam radę kupić jakiś nie najgorszy wzmacniacz do 500zł? Oczywiście chodzi mi o używki. Używałbym go do ćwiczeń w domu i na próbach. Wiem, że rewelacji nie będzie, chodzi mi głównie o to, że chwilowo z kasą krucho (nieprzewidziane wydatki w tym roku...), więc potrzebuję czegoś "na chwilę", w przyszłym roku kupiłbym już coś konkretnego.
@edit
Próby odbywałyby się z "ogarniętym" perkusistą (który potrafi powstrzymać się od nawalania w gary jak szaleniec), uda się kupić coś, co przebije się przez perkę?
@edit2
Żeby nie było, szukałem w necie podobnych tematów i znalazłem same sprzeczne informacje ;p