nihil pisze:Struny muszą być naprężone, żeby przekazać wibracje na gitarę
To fakt. Ale dobre, lekkie wiosło odezwie się i na dziewiątkach, i na ósemkach o półton niżej też powinno ;]
Ciężką i/lub młodą dechę zawsze trudniej rozbujać.
Grube/sztywne struny wymagają większej siły, cienkie/luźne - większej kontroli. Jeden gitarzysta ma dwa metry wzrostu i łapy jak bochenki, drugi ma trzy metry zarostu i metr sześćdziesiąt w butach na koturnie plus znacznie słabsze grabie, ale jest w stanie zapanować nad makaronem, który lubi uciekać spod palców i kostki nierosołowej.
Niska akcja strun wymaga gryfu wolnego od wad geometrii tj. wypaczeń, skręceń, o optymalnie rozłożonym i prawidłowo ustawionym ugięciu; podstrunnicy o nie za małym promieniu krzywizny; prawidłowo nabitych i idealnie równych progów; odpowiedniego naciągu strun i wysokości siodełka; stabilnych warunków atmosferycznych.