Dobranie strun

Witam
Grałem przez pewien czas na strunach Ernie Ball 10-46 i wiolinowe struny były dla mnie odpowiednie, ale za to basowe były dużo za cienkie. Kupiłem komplet strun 11-5x, ale te były dla mnie dalej za cienkie, za to wiolinowe już męczyły palce i nie mogłem się do nich przyzwyczaić, a że mam taką chorobę krążenia to po graniu z bendami na następny dzień miałem odgniecione palce. Wie ktoś jakie mogły by być dla mnie odpowiednie struny? http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/s ... wylde-1060 znalazłem coś takiego, ale coś po cenie nie przewiduję zbyt dużej żywotności. Nie zależy mi na tym, żeby to były jakieś super struny, ale nie chcę też dziadostwa, szukam po prostu czegoś przeciętnego, z cienkimi strunami wiolinowymi i bardzo grubymi strunami basowymi. I jeszcze mam pytanie, czy Vintage VS6 wytrzyma obciążenie strun XX-6X.

1052?



Wytrzyma ale w obniżonym stroju, chyba nie chcesz zakładać tego do std E...?

Najczęściej gram w standard E. Chodzi mi o to, że lubię mieć wiolinowe struny bardzo cienkie, ale basowe nawet xx-52 są dla mnie zbyt cienkie. Nienawidzę jak latają mi basowe struny pod kostką, a właśnie tak jest w 10-52. Zastanawiam się też, jak spisałby się komplet, w którym bym założył tylko E 60, a resztę tak jak w 10-46

Pozostaje Ci tylko próbować. Na taniestruny.pl możesz sobie złożyć dowolny komplet z dostępnych strun, pogmeraj na forum, gdzieś jest temat z hasłem do zniżki dla forumowiczów. Jest set Dzikiego Zakka, właśnie 10-60, ale w standardzie może być za gruby. Popróbuj setów 10-54 (chyba są, a jak nie, to bierzesz poszczególne rozmiary i składasz), spróbuj złożyć 10-56, osobiście nie porywałbym się od razu z 52 na 60, będziesz też spokojniejszy o gitarę. Nigdy powyżej xx-54 nie grałem, a i wtedy nie było mi lekko w E.

Jak powiedziałem na początku, nie ma innej metody niż próbowanie różnych rozwiązań, żeby znaleźć to, które najbardziej Ci odpowiada. Nie chcesz dziadostwa, ale każdy ma inny gust, jedni lubią D'addario czy DRy, a dla mnie to jest właśnie dziadostwo. Osobiście z setów do 30zł preferuję GHSy w różnych kombinacjach, mają fajnie brzmiące wioliny, za to basy najbardziej podobały mi się właśnie w setach EB 52 i grubszych.

O to czy nie kupię dziadostwa, chodziło mi bardziej o żywotność niż wygodę i brzmienie, bo to jest kwestia osobista. Najważniejsze było dla mnie pytanie czy gitara wytrzyma w standard E.

Czy wytrzyma: powiem tak, mostka nie urwie, naprężenie strun będzie duże, ale nic złego nie powinno się stać. W końcu po to jest pręt, żeby równoważyć napięcie.

Wiadomo, że większa żywotność idzie w parze z ceną, tutaj nic nie przebije strun powlekanych, czy to Elixirów, czy np. EB Coated. Żywotność strun firm typu EB, GHS, DR czy D'Addario jest raczej zbliżona, wszystkie są z tej samej półki cenowej. Oczywiście niektóre mogą szybciej tracić świeże brzmienie, ale to zależy nawet od składu potu. Unikałbym strun Gibsona, Fendera i wynalazków typu Darco, Dunlopy też jakoś szczególnie żywotne nie są według wielu osób (ja na Heavy Core nie narzekałem, ot, przeciętna żywotność). Gorąco polecam Thomastik Infeld, GHSy i EB, zarówno pod względem brzmienia jak i żywotności.

Jeśli zależy Ci na zywotności, i chciałbyś coś w rozmiarze 10-56, to mamy bardzo fajne struny:
http://taniestruny.pl/struny-do-gitary- ... 6-tite-fit
http://taniestruny.pl/struny-do-gitary- ... lexi-laiho

DRz wypadają bardzo dobrze żywotnościowo. Co do GHSów, to cena może trochę mylić, ale są to bardzo fajne sznurki, jedne z lepszych.

J.w. polecam DR'y Tite-fit, te 10-56 powinny być idealne. Osobiście te DR'y to jedne z żywotniejszych strun w tej półce cenowej na równi z Blue Steels.