Witam
Niedawno kupiłem nieco sfatygowanego Flame LP III. Gitarka brzmi fajnie - ciepło i lekko brudno:) - ale nie na długo bo idzie elektronika do wymiany. Ale to nie czas i temat o tym:).
Jak pisałem. Gitarka jest lekko sfatygowana. Wymagała nieco dłubania.
Obniżyłem nieco gryfowy pickup co wyeliminowało skoki głośności przy przełączaniu pupów.
Zmieniłem nieco akcje strun bo struny strasznie waliły o progi (i tak pójdzie z czasem do lutnika bo za cenę czystości wybrzmiewania ucierpiała nieco wygoda gry - aczkolwiek to jak nieco kaski odzyskam).
I w końcu ustawiłem menzurę. Metodą prób i błędów udało się osiągnąć zadowalające efekty. Aczkolwiek 3 struna od dołu nie daje się spacyfikować. Jakbym jej nie ustawił poprostu nie stroi na większości progach.
Ktoś ma jakiś sposób (poza oddaniem do lutnika) na ten ewenement?
PS. Mam także strasznie dzikie wrażenie, że ktoś odwrotnie założył mostek. Bo miejsca na struny wiolinowe mają strasznie duże "rowki" a basowe wręcz ledwo co się trzymają na swoich:)
Aparatem nie dysponuje.