30-07-2012 19:44
Lutnik, początkowo mówiąc, że zakołkuje i nawierci, po prostu wkręcił dużo grubsze śruby, w dodatku pod kątem, tak, że jak choć trochę wykręcę, to będą wystawały poza obrys wiosła.
Jestem w tej chwili dość wściekły, bo mówiąc literalnie - po prostu wziął i skopał jeszcze bardziej, życząc sobie za samo partackie wkręcenie śrub 2 dychy, i dychę za wymianę strun.
Zostałem obecnie z wiosłem, które już utraciło swoją używalność, reklamacji oczywiście zgłosić nie mogę, bo nie dostałem rachunku, używać floyda nie mogę, bo po prostu facet mi to skaszanił.
Powiem wprost - jak lutnik w Lublinie, to chyba już tylko Fatyga.
A ponieważ zostałem też bez kasy i możliwości kombinowania, to widzę dwie opcje - albo z wściekłości rozp... rozwalę gitarę, albo wezmę i samemu na kolanach to zmontuję.
Bill Lawrence l500-xlb, Krank DM DIY