PsotnyJasio pisze:Równie dobrze można przytoczyć Rush. Oni postawili pralki na scenie zamiast ścian paczek ;)
Klawiszowiec67, zgadzam się. To są goście którzy do sprzętu i ustawień dochodzili latami i cały czas i tak coś zmieniają. Jeśli ktoś potrzebuje staregoo wiosła, gejborda;) i lampy by wyrazić siebie, potrafi to zrobić to jest piękna sprawa. Zarówno live ma cos w sobie jak i płyta. W studiu artysta wyraża głębsze przemyślenia, realizuje jakiś plan, a na koncercie to jest ulotność chwili. Dla mnie ważnym kryterium oceny każdego wykonawcy jest koncert bez prądu albo z orkierstrą. Nie oznacza to jednak, że nie ma kapel grających cyfrą które mi się podobają i są mistrzami. Nie jestem w stanie określić co jest lepsze lampa czy cyfra. Wszystko rozbija sie o potrzeby. Każdy z nas gdyby miał kasę i możliwości używałby najfajniejszych zabawek ale trzeba to dopasowac do reszty.
Zagraj melodic death metal bez prądu i oceń wykonawce...