Hejlo
Od kilku miesięcy zastanawiam się nad wymianą mojego starego wzmacniacza na coś bardziej wyjściowego i nadającego się na próby. Mam kolumnę 412 i uznałem, że najlepiej będzie dokupić sobie do tego head jakowy.
W tak długim czasie zdążyłem się co nieco zorientować w temacie i wygląda na to, że najlepszym wyjściem jest jakiś wzmacniacz polskiej manufaktury. Zastanawiam się nad kilkoma, jednak wygrywają póki co dwa - MG Amp oraz Bash Manufacturing. Jeśli chodzi o pierwszego - skłaniam się ku Firebirdowi, jeśli o drugiego to Studio Head 20.
Ma ktoś jakieś wspomnienia z nimi związane? Ogrywał ktoś? Interesują mnie brzmienia stonerowe, thras ale też i coś w stylu Rootwater - czyli ogólnie bardzo mocne przestery. Ale czasem też na fenderze pogram i korzystałbym wtedy z cleana.
Oprócz tych dwóch zastanawiam się jeszcze nad czymś w stylu JCM900 (ale nie DualReverb!) - o ile dobrze pamiętam, to Rootwater zagrało na nim całą swoją pierwszą płytę, a jest to zespół, który bardzo mocno wpływa na kształtowanie mojego brzmienia ;)
A i fundusz? Ok 1800, wolę raczej nie dodawać za dużo do tej kwoty.