Moi idole:
-kirk hammet: szybkość,niesamowite solówki, zachowanie na scenie:)
-james hetfield: kostkowanie, wokal (który się cały czas zmienia), cała twórczość mety od kill em' all do beyond magnetic ( z wyjątkiem lulu bo to g*wno)
-dave mustaine: styl gry, za riffy, jak brzmi megadeth
-eric clapton: styl gry, spokój, niesamowite piosenki które zostają w uchu na długo
-slash: kozak, niesamowite umjejętności, twórczość w gunsach
-jurek styczyński
-dimebag darrel: gra, niesamowite riffy, solo z "cementary gates"
basiści
-cliff burton: gra, szybkość, charakter jaki nadał metallice, "anesthesie", dzikie solówki
-jason newsted: nie taki jak cliff, ale i tak jest świetny, klimat w "king nothing"