Wasi idole ;)

LesPaulo pisze:

Damrod pisze:Moim idolem jest Kurt , a poza tym lubie solówki slasha i gary'ego

Przecie kurt nie umiał grać

... Teraz też się krytykuje gitarzystów i zespoły znane na całym świecie, które robią/robiły karierę swoją grą?

LesPaulo pisze:

Damrod pisze:Moim idolem jest Kurt , a poza tym lubie solówki slasha i gary'ego

Przecie kurt nie umiał grać

To.

Shilion pisze:-Dave Mustaine
-Kerry King
-Kirk Hammett
-James Hetfield
-Jeff Hanneman

Wyjdziesz za mnie xD?
Podpisuję się pod idolami kolegi.

Kurt może grać potrafił, ale jakiś specjalnie dobry nie był. I nie musiał być. Nie startował przecież na wirtuoza, nie udawał takiego.

Jimmy Page, Tony Iommi i Gary Moore

Page'a w szczególności, to mój największy idol ;]

Janek Borysewicz... ;)

Moim idolem jest Synyster Gates, Slash i Jimmy "The Rev"

Według mnie najlepszymi (dla mnie) gitarzystami są:

Miejsce pierwsze zajmuje : Zakk Wylde
Miejsce drugie : Joe Satriani
Miejsce trzecie : Jerzy Styczyński
Miejsce czwarte : B.B King
Miejsce piąte : Steve Vai

Mustain i Wylde na elektrycznych.
Slash na akustyku i wara ;P

Slash
Angus Yang
Brian May
To moi 3 idole :D

a nie przypadkiem Young? :P
moim idolem jest Slash,lubię jego styl i imponuje mi
z trochę odmiennego stylu stevie ray vaughan - ta ekspresja...

Joe Satriani - feeling
Joe Satriani - komponowanie
Joe Satriani - styl muzyczny
Joe Satriani - umiejętności techniczne
Steve Vai - fryzura i mina przy bendach
Jason Becker - technika sweep picking
Emppu Vuorinen (Nightwish) - sprzęt gitarowy

Najlepsi gitarzyści według mnie:

1. Joe Satriani (niepodważalnie najlepszy, styl, melodia, umiejętności)
2. Cała reszta znanych i mniej znanych zamiataczy.

Ja bardzo lubię większość wymienianych przez Was gitarzystów, no może najmniej Pana Vai - nie wiem w sumie czemu, może przez granie również twarzą :-) kwestia gustu, ale oczywiście gitarzystą jest świetnym.
W każdym bądź razie, czego też wytłumaczyć nie mogę jakoś racjonalnie, ale najwięcej przyjemności czerpię z oglądania gry w wykonaniu Santany, Claptona, Satrianiego i Skawińskiego.

wracając do kurta na chwile,czy idol musi grac koniecznie super na gitarze ? tak jak do mnie nie przemawia Hendrix i cała reszta "klasyków" tak kurta dosłownie kocham za jego charyzme itp. Być może jestem głupim nastolatkiem który tylko chce sie do niego upodobnić ale sam fakt że moge wymówić słowo "uwielbiam nirvane" sprawia ze czuje sie dumnie

A moimi idolami są:
Zakk Wylde, Slash, Buckethead, Angus Young, Kirk Hammett oraz Zbigniew Hołdys.
Wiem wielu ludzi uzna że to dziwne że Hołdys mi imponuje ale jednak podziwiam go za to jak grał w Perfect.

LUDAX1559 pisze:A moimi idolami są:
Zakk Wylde, Slash, Buckethead, Angus Young, Kirk Hammett oraz Zbigniew Hołdys.
Wiem wielu ludzi uzna że to dziwne że Hołdys mi imponuje ale jednak podziwiam go za to jak grał w Perfect.

Szczerze mówiąc mnie dziwią wszyscy poza Hołdysem, którego też nie uważam za Bóg wie jak obsrywającego wszystkich umiejętnościami.

U mnie wytworzył się tercecik :]
Do panów Gilmoura i Frippa dołączył pan Zappa.

Powiem tak,ci najlepsi z najlepszych robią sie nudni bo są najlepsi,mógłbym wymienić slasha .tonnego lommi,jimmiego page'a i tak dalej ale po co :)

Damrod pisze:Powiem tak,ci najlepsi z najlepszych robią sie nudni bo są najlepsi,mógłbym wymienić slasha .tonnego lommi,jimmiego page'a i tak dalej ale po co :)

Bullshit. Jeżeli ktoś posiada niski bądź przeciętny poziom umiejętności technicznych czy kompozytorskich to to co będzie grał w końcu będzie wtórne, a więc nudne bo ponad jakiś poziom nie będzie w stanie się wspiąć.

TWStefan pisze:

Damrod pisze:Powiem tak,ci najlepsi z najlepszych robią sie nudni bo są najlepsi,mógłbym wymienić slasha .tonnego lommi,jimmiego page'a i tak dalej ale po co :)

Bullshit. Jeżeli ktoś posiada niski bądź przeciętny poziom umiejętności technicznych czy kompozytorskich to to co będzie grał w końcu będzie wtórne, a więc nudne bo ponad jakiś poziom nie będzie w stanie się wspiąć.

Napewno jesli bede tworzył utwory byc moze niedlugo to rzuce sie na bitelsów,the who i tak dalej i tu masz całkowitą rację ale tyle osób juz lubi te klasyki i uważa jest za najlepsze ze to sie robi po prostu nudne,nie lepiej przekonać sie do nowszych zespołów jest tyle niedocenionych gitarzystów...

Moimi idolami są Beatlesi, a tak dokładniej to George Harrison, John Lennon i Paul McCartney. :P

Joe Satriani - niestety Satch ma ostatnio małą blokade twórczą
Slash
Jimmy Page
Steve Vai

Robert Johnson
Keith Richards
Babe Kyro Lemon Turner
Jak dla mnie najlepsi z najlepszych

John Frusciante, Jimmi Hendrix, Jimmi Page
Koniec.

Tom Morello (dla mnie najlepszy gitarzysta na świecie ;) )
C.C. Deville
Jimi Page
Angus Young
Dave Murray

Shilion pisze:-Dave Mustaine
-Kerry King
-Kirk Hammett
-James Hetfield
-Jeff Hanneman

oryginalne... : P znasz jakichś innych?


Tera ja.

Wokal: Ronnie James Dio, pewnie już do końca życia będę żałował, że nie wybrałem się w zeszłym roku na żaden fest na którym grał z Heaven & Hell. Nie wytykać mi tylko, że to sukces "legendarnej śmierci", bo zawsze był bardzo cenionym wokalistą. Poza tym lubię też wokal Nicka Holmes'a z Paradise Lost - to jeden z tych facetów, którzy może nie mają niebywałych zdolności wokalnych, ale ich głos znakomicie pasuje do wykonywanej muzyki. Lubię też Bruce'a z Maiden, ale raczej za jego charyzmę niż głos - chociaż ten jest ekstra, a w latach szczytowych to już w ogóle naprawdę świetny, to jednak nie porusza mnie aż tak jak Ronnie na przykład. Lubię też bardzo głos Bruce'a Springsteen'a. No i niedoceniany, a rewelacyjny wokalista - pan Fish, słynący z nagrań z grupą Marillion.

Gitara: Ciężko mi wskazać jednego ulubionego gitarzystę. Na pewno wśród elitarnego grona bardzo wysoką pozycję ma Mark Knopfler, który jest świetny jako gitarzysta i twórca muzyki. Lubię też Dave'a Gilmour'a, ale tutaj już tylko za grę, bo po odejściu Watersa z Pink Floyd jego twórczość przestała być tak ciekawa. Jako niepoprawny fan Maiden wymienię też tą epicką trójkę - Murray, Smith, Gers, z których czerpię potężną dawkę inspiracji. Ostatnio jestem też pod wrażeniem gry Alex'a Lifesona . Do tego panowie Steve Rothery (piękno w prostocie :) oraz Steve Hackett. No i Tony Iommi oczywiście...

Bas: Nie znam się za bardzo na basistach, bo zazwyczaj bas jest tylko dlatego, że bez niego jest głucho i pusto. No ale cóż - są zespoły, które z basu uczyniły swój znak charakterystyczny, co jest pomysłem - moim zdaniem - świetnym. Tak więc mój nr 1 - Steve Harris wykombinował tak charakterystyczne brzmienie, że jest ono nie do pomylenia z żadnym innym, a śmiało podkreślone w Maiden tworzy w dużej mierze klimat muzyki zespołu. Ten jego słynny galop, to coś, co zaimponowało mi jak byłem jeszcze dzieciakiem i chociaż nie rozpoznawałem jeszcze rodzajów gitar w muzyce od razu pomyślałem - hej, nikt inny tak nie gra! Do tego następny basista - Roger Waters. Nie jest wybitny - fakt - ale on też potrafi urzekać prostotą. Przykład? Pulsujące fragmenty The Happiest Days of Our Lives i wszystkie części Another Brick in the Wall.

Perkusja: Na perkusji w ogóle się nie znam. Jednak... Nicko McBrain i jego karabiny w Where Eagels Dare, to zdecydowanie coś wyjątkowego. Ciekawie też zagrał na Draconian Times PL perkusista Lee Morris, jakoś tak charakterystycznie. I jeszcze Chris Slade w AC/DC - na koncertówce z Donnington zrobił coś niesamowitego!

Instrumenty klawiszowe: Nie ma co się rozpisywać - Richard Wright, zarówno z Pink Floyd jak i solo. Jakkolwiek zaraz zostanę zwyzywany od kinderów czy czego tam - lubię pana Tuomasa Holopainena z grupy Nightwish. Danny Federici oraz Roy Bittan z The E Street Band. Lubię też pianistów jazzowych, którymi inspiruję się już od małego, kiedy grałem standardy w szkole muzycznej - Scott Joplin oraz Jelly Roll Morton. Tony Banks z Genesis... cholera, sporo ich całkiem, niemniej jednak nigdy nie będę głosił herezji o wyższości zespołów czysto gitarowych nad tymi uzbrojonymi w porządny fortepian lub syntezatory, bo zależnie od wykonywanej muzyki - te instrumenty bywają niezbędne i nadają cały charakter zespołowi.

-

Witam forumowiczów

Gitara - bezapelacyjnie Tony Macalpine
Bass - Mark King
Drums - Mike Terrana
Vocal - i tu mały szok ;) bo...winner is......Phil Collins

Jonny Buckland, Chris Martin, Will Champion, Guy Berryman

@Nickolas - polejcie mu piwa ^^

Jak dla mnie:

Perkusista - Phil Collins (za solówkę w "In The Air Tonight" która pamiętam od dzieciństwa)
Gitarzysta - Noel Hogan, Mark Knopfler, Dolores O'Riordan, Kirk Hammett
Basista - mój kumpel :), Mike Hogan
Wokal - bezapelacyjnie Dolores O'Riordan, no i żeby nie było Chris Martin :D

Gitara - Slash, Eric Clapton, Kirk Hammett, Andy McKee, Gary Moore
Wokal - Jon Bon Jovi, Axl Rose, Steven Taylor