Witam.
Zastanawiam się czy taki zabieg ma sens - to znaczy, czy nie pogorszy sprawy, zamiast naprawić drobną "usterkę". Struny są trochę wysoko nad gryfem (jakieś 8mm nad 12 progiem) i trochę mnie to trapi. Spiłowanie strunnika opuściłoby struny o jakieś 2 - 1,5mm. Jest sens się tym bawić? Czy gitara po takim zabiegu nie zacznie "brzęczeć"? Ewentualnie z czego wykonać strunnik, jeśli tamten upiłowany nie da zamierzonych efektów?