Piec to elektronika, więc poniekąd mają tu słuszność. Używana, stara elektronika bez serwisu się zepsuje. Ale nie tym tropem bym poszedł. Miałem kiedyś wzmacniacz 8080, bardzo fajna maszynka. Sam głośnik celestion wart bardzo dużo, świetny. Wzmacniacz z tym głośnikiem gada bardzo miło, dość ciepło. Nie porównywał bym go ani do lampy ani do tranzystora, brzmienie jest wypośrodkowane. Dlatego się na niego zdecydowałem. No ale problemy z nim lekkie też były, cały serwis kosztował mnie 100zł. Nowe luty i inne badziewia, więc nie dużo. Kolega z forum kupił go, uważał że zrobił super deal, a ja na nim i tak zarobiłem
Kupując nowy stracił bym dużo stówek.
Kupując nowy za te 800zł kupił bym GUNWO a nie wzmacniacz, nie robią takich w miarę mocnych, coby perkusistę przebiły w granicy 800 zł.
A więc zyskujesz moc, zyskujesz gwarancję, że nie stracisz na nim połowy kasy którą za niego dałeś, i zyskujesz też pewną jakość, bo nie ma co valvestate do MG porównywać. A miałem MG 250 dxf coś tam na celestionach, i nawet takie głośniki nie spowodowały, że brzmiało to znośnie.
Musisz ograć taką sztukę, ale jeśli nie piszczy, buczy, trzeszczy, a potki kręcą się bez trzasków i działają wszystkie, to ino brać.