1. "łamiące się główki" w Ibanezach? Cuda wielkie znów Karls opowiada. Główki łamią się w każdej gitarze, którą przypieprzysz o coś twardego. To nie jest jakaś przypadłość marki, tylko raczej właściciela.
2. Ibanez, jak wiele innych firm, produkuje i dobre gitary, i kompletny szajs. Niskie modele Ibaneza nie mają dobrej opinii, zasłużenie. Już średnia półka (typu RG350 i podobne) to bardzo wygodne sprzęty.
3. Fender za 400 zł?

Dodaj powiedzmy 2 z przodu i będziesz miał Fendera. Jeśli ktokolwiek by mi prawdziwego Fendka za 400 zł oferował, biorę od ręki. Szkoda, że Hendrix nie słuchał Karlsa, bo by wiedział, że Fender to szajs i może by coś zagrał fajniejszego niż te żałosne pierdu pierdu
4. Les Paul od Epi to zazwyczaj niezły wybór. Sam mam Standarda, który po niewielkich korektach już był fajnym wiosłem, a teraz już w ogóle wymiata :D
5. Wash którego kupiłeś to całkiem przyzwoite wiosło, jeżeli tylko gryf ma prosty, nic nie popękane i elektryka działa.
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."