Siemanko! Kiedy otworzyłem elektronikę w mojej gitarze, moim oczom ukazało się coś niewiarygodnego: W miejscu na baterię było coś(no bateria), na której widniało magiczne logo "TESCO". :D Nie no okej, trzeba tą baterię zmienić ;) Wczoraj odkleiłem znalezisko(bateria była przyklejona do gniazda taśmą), a moim oczom ukazało się popsute gniazdo. Kable włożone były między gniazdo a baterię, jeśli wiecie o co chodzi, gniazdo posłużyło jako takie trzymadło do kabli na baterii.No dobra, dzisiaj kupiłem nowe gniazdo, wszystko pięknie ładnie, tylko teraz trzeba polutować :D
I tu pojawia się pytanie - czy odlutowywać kabel z gniazda jack oraz z układu JE1200 i przylutowywać nowe kable od gniazda w jednym kawałku, a może mogę zlutować nowe kable ze starymi? Nigdy nie bawiłem się w lutowanie takich kabli, więc boję się majstrować przy płytce od JE1200, aby czegoś nie popsuć, ale jeżeli lepiej byłoby aby kable nie były łączone, lecz wychodziły prosto z JE1200 do gniazda na baterię i prosto z gniazda jack do gniazda na baterię bez żadnych połączeń, to postaram się coś zorganizować. Potrzebuję tylko wiedzieć, czy zalecacie aby kable były w jednym kawałku :)
Z góry dzięki za odpowiedź!