A też się dopiszę, co mi szkodzi:
Moja pierwsza gitara - akustyk firmy
Montana, niebieski, zdjęć nie robię bo mi się nie chce. Strasznie poobijana, ale jak na gitarę za 400 zł brzmi całkiem przyzwoicie. Bardzo ją lubię. Mimo wielogodzinnych poszukiwań nie znalazłem takiej na google (nie ma cię na google, nie ma cię wcale? coś w tym jest.).
Drugie wiosło, efekt fascynacji rockiem, elektryk
Mayones Flame LPIII. Całkiem fajne wiosełko, ale teraz, po zmianie zainteresowań muzycznych, zdecydowanie nieodpowiadające mi brzmieniem.
Nówka - elektroklasyk
Admira Malaga EC z cutaway'em i elektroniką Shadow. Znakomity sprzęt. Jak osłuchiwałem inne Admiry, to ta brzmi jakby była z o wiele wyższej półki cenowej. Naprawdę cacko. Co do elektroniki, to może nie jest najwyższych lotów, ale generuje czysty sygnał z małą ilością szumów i ma przyzwoite możliwości korekcji. Jak dla mnie - nie narzekam.
Piecyk -
Hughes & Kettner TourReverb 100W (bajer :D), tranzystor z całkiem przyzwoitym głośnikiem. Nie udało mi się jeszcze rozkręcić go więcej niż na 50% volume :) Ma sprzęt moc. Z Mayonesem się umiarkowanie dogadywali, za to bardzo mi się podoba jego współpraca na czystym z klasykiem. Ciekawostka, nie?
Beznadziejny multiefekt
Digitech RP80 z okresu fascynacji rockiem. Do zabawy, nie do grania. Tuner ma za to fajny. Stwierdziłem, że więcej efektów nie kupię.
Stojak na 5 gitar firmy
Warwick, symbol zapomniałem-jaki. Zajebista sprawa, polecam. Stabilny, elegancki i przemyślany. Uwaga tylko na kupno w internecie, bo bywa beznadziejnie pakowany.
Znakomity w charakterze zabawki dla niemowlęcia, ale absolutnie nienadający się do strojenia tuner
Harley Benton wartości 35PLN. Dajcie spokój, mogłem mieć za to trzy kamertony. Jak sprawdzałem, to wg programu AP Guitar Tuner odchylenie idealnie (wg tunera) nastrojonej struny od jej rzeczywistej, idealnej częstotliwości to nawet 10%. Głucha rodzina słyszy że gitara nie stroi po strojeniu.
Całkiem przywoity metronom
Intelli-IMT-020. Daje wyjątkowo irytujący dźwięk, który wręcz zmusza do grania równo :D Można do niego podpiąć słuchawki, ale nie robię tego zbyt często, w trosce o zdrowie psychiczne. Za to trzeba mu przyznać że się wybija ponad średnio rozkręcony piecyk, czy grające biciem pudło.
Przystawka do akustyka
Monacor GM-100, która wygląda tak:
http://monacor.djshop.pl/_monacor/produkt/2748,monacor.html .
Fajna do zabawy, ale ma niesłychanie beznadziejny sposób montażu. Do tego szumi. Ale czego ja się spodziewałem po takiej klasie cenowej. Niektóre kawałki (to muszę przyznać), brzmią lepiej niż nagrywane mikrofonem. Ale nagrywanie bicia odpada.
Kable
Proel DieHard 5m i 1,5m,
Bespeco 3m.
Struny. Co do strun, to do akustyka i elektryka zakładam takie same -
D'Addario EXL110 ("dziesiątki") - bardzo je lubię, mają ładne, pełne brzmienie, szczególnie jak są nowe. Jestem również wierny marce, więc do klasyka kupiłem również D'Addario, z czystego nylonu, normal tension. Jeszcze nie zmieniałem, obawiam się tego wiązania :) Głęboko wierzę, że starczy mi życia, by uzbierać tyle punktów w promocji D'Addario by cokolwiek godnego dostać z tego całego "Player's points". Na razie mam chyba 8 paczek po strunach...
Do tego bzdety, takie jak 2 slide'y, kapodaster (jak to pisałem, przestraszyła mnie śrubka, która pierwszy raz samoczynnie z niego wyskoczyła. po trzech latach. i tak długo wytrzymała...), ze 20 kostek (mam takie zboczenie, że kupuję je przy każdej okazji), pazurki, thumbpick, środek do polerowania Dunlop, ściereczka tej samej firmy (dostałem, aż tak zakręcony nie jestem - markowych ściereczek nie kupuję :D), przejściówki do kabli, korbka do nawijania strun, baterie 9V do przystawki, kamerton widełkowy (fajowy) i kamerton "trąbkowy" (odradzam, bezndzieja).
To chyba wszystko, jak ktoś chce mnie zaszczycić opinią na temat sprzętu, to niech pisze na mail :)