malyguit pisze:Niejeden się nauczył na czymś takim grać.
No jednak nie. Jeśli trafił na taki "strojący" egzemplarz, to ewentualnie mógł się nauczyć łapania podstawowych akordów. Ale niewiele więcej.
Myślę, że mylisz dwie rzeczy: bardzo tanie, budżetowe instrumenty - i (jak uroczo określił kolega powyżej) "gitary stolarskie".
Ja dość długo grałem na najprostszym, polskim Defilu (mniej więcej takim:
https://imged.pl/gitara-akustyczna-defil-26947769.htmlDźwięk toto miało marny, ale stroiło czysto i jakoś tam dało się grać. I na tym rzeczywiście sporo się nauczyłem, zanim (po półtora roku grania) przesiadłem się na enerdowską Musimę (to była przesiadka - jak z malucha do mercedesa

Natomiast tego typu "gitarę stolarską" miałem przez pewien czas - i mimo że był to akurat egzemplarz "strojący" (w miarę), to grać się na tym nie dało.