Witam mam taki problem. Otóż dostałem klasyka, gitara była w rodzinie od ponad 20 lat. Swoje przeżyła i przeszła.... I na strunie 12 przerwa pomiędzy progiem a struną wynosi prawie że 1 CM, czytałem że powinna być tam przerwa max 3mm! Przez co jest bardzo nie wygodnie grać Asturias. W gryfie a w zasadzie tylko przy jego łączeniu z pudłem rezonansowym jest śruba. Dzięki której reguluje się tak jakby odległość struny od gryfu coś takiego. I da się wyregulować do 3MM ale struny basowe straszcie brzęczą od 4 do 8 progu tak jakby haczą o kolejny próg. Aż uszy bolą... Nawet TROSZECZKĘ ich podpiłowałem ale nic :/ . Gdy przerwa na 12 progu jest 5MM zaczyna brzęczeć struna B aż do odległość prawie że 1 CM. Lutnika nie ma jest dopiero za 100KM to tyle nie uśmiecha mi się jechać. Nowej nie chce kupować. Da się to jakoś naprawić czy jestem skazany grać z przewą prawie że 1CM ?? Nie wiem czy to ważne ale siodełko jest przyklejone na klej. Z Góry DZIĘKI :)
Jak nie ten dział to sorry.....