Bufu
Posty: 23
Rejestracja: 06-12-2011 22:04

11-09-2015 23:41

Cześć! Mam problem do którego rozwiązania nie mogę nigdzie znaleźć, a mianowicie trzeszczą mi głośniki satelitarne. W nagraniu do ok. 10 sek. mikrofon przystawiony był do frontowego głośnika który ładnie gra, potem do ok. 19 sek. wyjmowałem kabel od frontowego żeby został tylko jeden satelitarny i subwoofer, zmniejszałem basy(dzięki temu lepiej słychać o co chodzi), a od. 20 do 23 sek. najwyraźniej słychać problem. W Panelu Sterowania w teście słychać tylko dwa frontowe, a poza testem grają wszystkie, tylko satelitarne ledwo zipią (tak jakby nie było w nich basów, nie słychać wszystkich instrumentów i słychać przerywanie, jak w 20-23 sek.). O co może chodzić?
https://youtu.be/nKn4WdkLdTk
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
marcowyzajac
Posty: 1760
Rejestracja: 17-04-2013 20:35

13-09-2015 09:16

Mętnie piszesz. Panel Sterowania mi się kojarzy bardziej z jakimś niszowym systemem operacyjnym, niźli z kinem domowym, więc zgaduję, że problem dotyczy stereo komputerowego.
Nowe to stereo, używane? Wzięte ze strychu, spod lady? Aktywne kolumny czy "normalne"? Masz instrukcję, gwarancję?

BtW. Za znajdywanie rozwiązania do problemu należy ci się linijką po łapkach.
Obrazek
Новый скин форум- трагедия!!!

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

13-09-2015 09:23

Linijką po łapkach dostał, kiedy płacił M$
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Bufu
Posty: 23
Rejestracja: 06-12-2011 22:04

13-09-2015 20:18

Easy cheeay, aiight? Te głośniki kupiłem w gimnazjum czyli 7 lat temu. Wtedy były dobre jak na swoją cenę, ale pamiętam że ten problem zaczął się niedawno po zakupie. Zakładam że sterowniki nie- były już pod paroma kompami. System to Win 8.1. Może Realtek jest be? Karta wbudowana...
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

13-09-2015 20:31

M$ jest be.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
marcowyzajac
Posty: 1760
Rejestracja: 17-04-2013 20:35

13-09-2015 20:56

Bufu pisze:Easy cheeay, aiight? Te głośniki kupiłem w gimnazjum czyli 7 lat temu. Wtedy były dobre jak na swoją cenę, ale pamiętam że ten problem zaczął się niedawno po zakupie. Zakładam że sterowniki nie- były już pod paroma kompami. System to Win 8.1. Może Realtek jest be? Karta wbudowana...

O, patrz- zgadłem, że komputerowe głośniki. Punkt dla mnie!
Odnośnie gimnazjum- po prostu będziesz miał do końca życia nauczkę, żeby w takich miejscach nie robić zakupów.

A tak bardziej serio: dowiemy się wreszcie, co to za zestaw, czy dalej zgadywać trzeba jak na głupim teleturnieju?
Obrazek
Новый скин форум- трагедия!!!

Awatar użytkownika
Glazus
Posty: 45
Rejestracja: 09-04-2010 21:23

14-09-2015 00:20

starahuta pisze:M$ jest be.

Argumenty proszę.

Bo to ciągłe "20 lat temu jak korzystałem..." jest nieco bez sensu.
Nie pamiętam.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

14-09-2015 07:02

Pomijając osobiste uprzedzenia (z Win98), sprawa jest wg mnie dość prosta: monopolizacja rynku i wymuszanie rotacji zarówno oprogramowania jak i sprzętu. Oprogramowania poprzez nowe, niekompatybilne wstecz wersje "standardów" (cudzysłów, bo specyfikacja częstokroć niedostępna), a sprzętu -- nie wiem, jak oni to robią, ale nie zdziwiłbym się, gdyby dopisywali parę pustych pętli albo alokowali jakieś zbędne kawały pamięci i wypełniali je czymkolwiek.

Poza tym: zamknięty kod, a bodaj po atakach w 2001 -- wzmożona współpraca z USA w zakresie wszelkiego podsłuchu. Dodatkowo polityka licencyjna i sposób traktowania konkurencji, a także w miarę oczywiste akcje typu "za pół darmo dla uczniów/studentów" -- ktoś to trafnie porównał do wizyty ludzi z koncernu tytoniowego w dżungli czy buszu i rozdawnictwo fajek za friko; przecież jeśli się uzależnią, to później wrócą i zazpłacą.

Nie widzę nic złego w chęci zarobienia kasy, ale chwyty stosowane po drodze mają dla mnie znaczenie. Microsoft stosuje brzydkie chwyty wobec bardzo duzej liczby ludzi i walnie przyczynił się do ich zbiorowego ogłupienia i rozleniwienia. Do tego stopnia, że od pewnego czasu -- nie pamiętam dokładnie, ale mam wrażenie, że "za mojej kadencji", ca. about na przełomie wieków -- w b. dużej ilości nowych komputerów zaczął się pojawiać system operacyjny (jedynie słuszny, a jakże) -- wytłumaczenie wg mnie jest takie, że ludzie przestali sobie radzić z instalacją lub (nie albo) w celu ograniczenia możliwości "piratowania". Co gorsza, licencje na ten domyślny system nie podlegały zwrotowi w przypadku ludzi, którzy chcieli alternatywę i nie widzieli sensu płacenia za przez od MS (w moim przypadku aż dwa razy).

Dodatkowy kamyczek: kapitalnie dzięki MS rozwinął się czarny/podziemny rynek i brak poszanowania dla prawa (choć akurat w przypadku warunków licencji MS, przyjąłbym stwierdzenie, że są to ograniczenia, które nie zasługują na to, by je przestrzegać; na szczęście nie stoję przed takim wyborem).

Nie mówię, że każdy użytkownik komputera musi umieć programować, nie mówię, że każdy osobnik coś tam kodujący musi znać assemblera itp., ale ubolewam nad tym, co się stało (i żeby nie było nieporozumień natury "ideologicznej": jestem "linuxowcem", ale np. szczerze nie znoszę Ubuntu i dużej części ich "klientów" -- vide "Should I wipe too?"... -- jeden z lepiej podsumowujących obrazków w sieci, jakie kiedykolwiek widziałem.


Developers, developers, developers, developers!
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
dead2582
Posty: 1109
Rejestracja: 23-02-2013 14:37

14-09-2015 09:12

(Sorry za offtop)
Przede wszystkim, kto kupuje gotowe maszyny? Ludzie ktorzy nie umieją w komputery. Dla nich to, że windows jest odrazu to cud miód. Windows za darmo! (Jest doliczany do ceny kompa, ale te 200zl przy sumie kilku tysiecy znika i nie widzą). A wiadomo ze firma takiego pokroju bedzie celowac w masy. Jak jesteś na tyle rozgarniety żeby uzywac Linuxa, to raczej zdajesz sobie sprawe z tego, że za te same dolary mozna zlozyc samemu lepszego kompa. No i nie masz problemu z wbudowaną windą.


A temat: próbowałeś włączyć i wyłączyc?
ObrazekObrazek
Sterling JP60 blblblblblblblblbllblblblbSterling JP70 (Liquifire+Crunchlab )
Obrazek
Axe FX II Mark2

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

14-09-2015 11:32

Ja umiem w komputery. Np. skopa zapodać.

Co do owego rozgarnięcia, stacjonarnych nie używam od 2002, a wtedy części do laptopów były na tyle drogie, że zdecydowanie się nie opłacało. Stacjonarne jasna sprawa, że lepiej kupić wszystko osobno.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
Glazus
Posty: 45
Rejestracja: 09-04-2010 21:23

14-09-2015 11:50

starahuta pisze:a sprzętu -- nie wiem, jak oni to robią, ale nie zdziwiłbym się, gdyby dopisywali parę pustych pętli albo alokowali jakieś zbędne kawały pamięci i wypełniali je czymkolwiek.

Bo Win'98 Ci mulił? Tak to jest, jak mówi się o czymś, o czym nie ma się pojęcia. Już siódemka była nieźle zoptymalizowana, dziesiątka to już chyba nawet na kalkulatorze pójdzie.

starahuta pisze: "za pół darmo dla uczniów/studentów" -- ktoś to trafnie porównał do wizyty ludzi z koncernu tytoniowego w dżungli czy buszu i rozdawnictwo fajek za friko; przecież jeśli się uzależnią, to później wrócą i zazpłacą.

O to chodzi. Owszem - studenty mają Windowsa nie za pół darmo, a całkowicie za darmo. Jak i masę innych środowisk. I tak - ma to na celu zachęcenie użytkowników do późniejszego kupna. I co w tym złego? Zwykła promocja. A "uzależnią" się z bardzo prostego powodu - Windows jest wygodny. Visual Studio jest wygodny. Word, Excel itd. są wygodne. Nawet jeżeli Ty powiesz, że nie, bo Ty korzystasz z TeXa i on jest najlepszy. Nie jest tak wygodny i intuicyjny dla przeciętnego użytkownika, po prostu. A Open Office to syf.

starahuta pisze:w b. dużej ilości nowych komputerów zaczął się pojawiać system operacyjny (jedynie słuszny, a jakże) -- wytłumaczenie wg mnie jest takie, że ludzie przestali sobie radzić z instalacją lub (nie albo) w celu ograniczenia możliwości "piratowania". Co gorsza, licencje na ten domyślny system nie podlegały zwrotowi w przypadku ludzi, którzy chcieli alternatywę i nie widzieli sensu płacenia za przez od MS (w moim przypadku aż dwa razy).

A to jest stwierdzenie całkowicie z dupy. Nie chcesz mieć systemu preinstalowanego? To go nie kupuj. Niemalże każdy komputer (bo rozmawiamy tutaj o laptopach jak rozumiem) możesz kupić z systemem, bądź bez. Ten z systemem zazwyczaj wychodzi taniej niż komputer+osobno system. Więc Ty nic nie tracisz, bo możesz kupić wersję czystą, a jak ktoś chce mieć MS to go kupi. Sam kupiłem komputer bez systemu za niższą cenę niż taki sam, tylko że z już zainstalowanym Windowsem.

Nie jestem jakimś fanbojem, ale po prostu nie rozumiem takiego najeżdżania dla samego najechania. Ludzie korzystają z Windowsów nie dlatego, że ktoś ich zmusza, tylko dlatego, że są proste i wygodne dla ludzi, dla których komputer to środek do celu a nie cel sam w sobie. Jak ktoś ma potrzebę zrobić szybko arkusz kalkulacyjny, napisać jakiś tekst, przeglądać internet, ew. czasem pograć w jakieś gry to ma wybór. Albo MS, przy którym już o niczym nie będzie musiał myśleć, tylko robić to, co ma zamiar zrobić, albo linux i godzina googlowania nim odpali jakiś sensowny edytor tekstowy.
A uwierz, są ludzie którzy korzystają z komputerów tą godzinę, dwie dziennie. Albo mniej. Albo więcej, ale dlatego, że coś piszą lub przeglądają internety/grają.
Istnieje jakakolwiek zaleta linuxa nad MS dla nich?
Nie pamiętam.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

14-09-2015 12:03

Glazus pisze:
starahuta pisze:a sprzętu -- nie wiem, jak oni to robią, ale nie zdziwiłbym się, gdyby dopisywali parę pustych pętli albo alokowali jakieś zbędne kawały pamięci i wypełniali je czymkolwiek.

Bo Win'98 Ci mulił? Tak to jest, jak mówi się o czymś, o czym nie ma się pojęcia. Już siódemka była nieźle zoptymalizowana, dziesiątka to już chyba nawet na kalkulatorze pójdzie.

Nie mulił, wieszał się co chwila. Co więcej, próba robienia czegokolwiek w borlandowskim C++ (1999 bodaj) powodowała, że raz pracowało wszystko szybciej, raz wolniej. I nie na poziomie mulenia, tylko w sposób "ciągły". Dostawałem białej gorączki, przy czym: maszyna ta ani razu nie została podłączona do sieci i nie miała żadnych programów poza "systemem operacyjnym" i owym środowiskiem dla C++.

starahuta pisze: "za pół darmo dla uczniów/studentów" -- ktoś to trafnie porównał do wizyty ludzi z koncernu tytoniowego w dżungli czy buszu i rozdawnictwo fajek za friko; przecież jeśli się uzależnią, to później wrócą i zazpłacą.

O to chodzi. Owszem - studenty mają Windowsa nie za pół darmo, a całkowicie za darmo. Jak i masę innych środowisk. I tak - ma to na celu zachęcenie użytkowników do późniejszego kupna. I co w tym złego? Zwykła promocja. A "uzależnią" się z bardzo prostego powodu - Windows jest wygodny. Visual Studio jest wygodny. Word, Excel itd. są wygodne. Nawet jeżeli Ty powiesz, że nie, bo Ty korzystasz z TeXa i on jest najlepszy. Nie jest tak wygodny i intuicyjny dla przeciętnego użytkownika, po prostu. A Open Office to syf.

OpenOffice to nieziemski syf. Co nie pomaga "standardom" .doc itp. ani na jotę. O (la)texu nie było mowy, o ile sobie przypominam. Co do jakości estetycznej dokumentów Worda, żadna wygoda nie jest w stanie usprawiedliwić takiego dna.

Promocja, czy wytwarzanie uzależnień -- niby kwestia nazwy, pozostane przy swojej.

starahuta pisze:w b. dużej ilości nowych komputerów zaczął się pojawiać system operacyjny (jedynie słuszny, a jakże) -- wytłumaczenie wg mnie jest takie, że ludzie przestali sobie radzić z instalacją lub (nie albo) w celu ograniczenia możliwości "piratowania". Co gorsza, licencje na ten domyślny system nie podlegały zwrotowi w przypadku ludzi, którzy chcieli alternatywę i nie widzieli sensu płacenia za przez od MS (w moim przypadku aż dwa razy).

A to jest stwierdzenie całkowicie z dupy. Nie chcesz mieć systemu preinstalowanego? To go nie kupuj. Niemalże każdy komputer (bo rozmawiamy tutaj o laptopach jak rozumiem) możesz kupić z systemem, bądź bez. Ten z systemem zazwyczaj wychodzi taniej niż komputer+osobno system. Więc Ty nic nie tracisz, bo możesz kupić wersję czystą, a jak ktoś chce mieć MS to go kupi. Sam kupiłem komputer bez systemu za niższą cenę niż taki sam, tylko że z już zainstalowanym Windowsem.

Być może preinstalacja przestaje się opłacać. Pamiętam czas (XP/Vista?), kiedy wszystko było "z".
Nie jestem jakimś fanbojem, ale po prostu nie rozumiem takiego najeżdżania dla samego najechania.

Ja też nie. Ja najeżdżam z uzasadnieniem.
Ludzie korzystają z Windowsów nie dlatego, że ktoś ich zmusza, tylko dlatego, że są proste i wygodne dla ludzi, dla których komputer to środek do celu a nie cel sam w sobie.

Mam wrażenie, że ludzie w swojej masie nie wiedzą, co to Windows (oprócz napisu, który wyświetla każdy komputer przy uruchomieniu, i nie pytaj, czy widzą różnicę między komputerem a "plazmą z klawiaturą").
Jak ktoś ma potrzebę zrobić szybko arkusz kalkulacyjny, napisać jakiś tekst, przeglądać internet, ew. czasem pograć w jakieś gry to ma wybór. Albo MS, przy którym już o niczym nie będzie musiał myśleć, tylko robić to, co ma zamiar zrobić, albo linux i godzina googlowania nim odpali jakiś sensowny edytor tekstowy.

Gruba przesada. Ale oczywiście lepiej Win i MSNotatnik. Btw: kolorowania składni już się dorobił? :)
A uwierz, są ludzie którzy korzystają z komputerów tą godzinę, dwie dziennie. Albo mniej. Albo więcej, ale dlatego, że coś piszą lub przeglądają internety/grają.
Istnieje jakakolwiek zaleta linuxa nad MS dla nich?

Zasady, zasady.

Ale można jeszcze japko kupić, bo ładne.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
Glazus
Posty: 45
Rejestracja: 09-04-2010 21:23

14-09-2015 12:33

starahuta pisze:Nie mulił, wieszał się co chwila. Co więcej, próba robienia czegokolwiek w borlandowskim C++ (1999 bodaj) powodowała, że raz pracowało wszystko szybciej, raz wolniej. I nie na poziomie mulenia, tylko w sposób "ciągły". Dostawałem białej gorączki, przy czym: maszyna ta ani razu nie została podłączona do sieci i nie miała żadnych programów poza "systemem operacyjnym" i owym środowiskiem dla C++.

Z tego co pamiętam to jakoś tam nie najgorzej to działało. Nie zmienia to faktu, że "dawno i nie prawda", to że coś tam było nie tak z Win'98 nijak ma się do obecnych systemów.

starahuta pisze:Co do jakości estetycznej dokumentów Worda, żadna wygoda nie jest w stanie usprawiedliwić takiego dna.

Masa możliwości ustawiania tego jak owy dokument ostatecznie będzie wyglądał. No ale huta wie swoje, bo jak Word to tylko Times New Roman.

starahuta pisze:Gruba przesada.

Fakt, ta godzina to zbyt łagodny szacunek. Nie zmienia to faktu, że przeciętny użytkownik miałby nieporównywalnie więcej problemów z codziennym użytkowaniem linuksa niż MS.

starahuta pisze:Ale oczywiście lepiej Win i MSNotatnik. Btw: kolorowania składni już się dorobił? :)

Jak komuś jest potrzebne kolorowanie składni to raczej jest w stanie wpaść na pomysł, że istnieje lepsze oprogramowanie do klepania kodu niż notatnik - bo na Windows jest tego nie mniej niż Linnux.

starahuta pisze:Zasady, zasady.

Czyli żadnych zalet?
Nie pamiętam.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

14-09-2015 13:27

Glazus pisze:
starahuta pisze:Nie mulił, wieszał się co chwila. Co więcej, próba robienia czegokolwiek w borlandowskim C++ (1999 bodaj) powodowała, że raz pracowało wszystko szybciej, raz wolniej. I nie na poziomie mulenia, tylko w sposób "ciągły". Dostawałem białej gorączki, przy czym: maszyna ta ani razu nie została podłączona do sieci i nie miała żadnych programów poza "systemem operacyjnym" i owym środowiskiem dla C++.

Z tego co pamiętam to jakoś tam nie najgorzej to działało. Nie zmienia to faktu, że "dawno i nie prawda", to że coś tam było nie tak z Win'98 nijak ma się do obecnych systemów.

Nie wiem; u mnie działało gównianie. I nie stać mnie (moralnie) na sprawdzanie obecnych systemów (szczególnie, że preferuję inne zakupy niż najnowszy sprzęt. A i kraść tego softu takoż nie zamiaruję.

starahuta pisze:Co do jakości estetycznej dokumentów Worda, żadna wygoda nie jest w stanie usprawiedliwić takiego dna.

Masa możliwości ustawiania tego jak owy dokument ostatecznie będzie wyglądał. No ale huta wie swoje, bo jak Word to tylko Times New Roman.

Gdyby nie moja (niepoprawna?) sympatia i sentyment do tego fontu, mógłbym powiedzieć, że dotkłeś czubu guru lodowego. A tak, to chyba nawet tego nie powiem.

starahuta pisze:Gruba przesada.

Fakt, ta godzina to zbyt łagodny szacunek. Nie zmienia to faktu, że przeciętny użytkownik miałby nieporównywalnie więcej problemów z codziennym użytkowaniem linuksa niż MS.

Nie mogę się nie zgodzić. Może dzięki temu uruchomiłby trochę szarych, zamiast pozostawać w letargu. Vide "should I wipe too?", jeszcze raz.

starahuta pisze:Zasady, zasady.

Czyli żadnych zalet?


Jeśli za nic masz zasady, to dla ciebie -- żadnych.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
Glazus
Posty: 45
Rejestracja: 09-04-2010 21:23

15-09-2015 13:20

starahuta pisze:Jeśli za nic masz zasady

Bardzo brzydka retoryka.

Podałem konkretny profil użytkownika. Zarówno jego jak i mnie, nie obchodzi, że Tobie komputer mulił 20 lat temu i masz zasady zabraniające Ci korzystać z produktów od MS.

I ostatecznie wychodzi na to, że w każdym miejscu, gdzie zostanie wspomniany Windows Ty musisz dorzucić swoje trzy grosze, a jedyny argument to to, że "zasady, zasady".
Nie pamiętam.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

15-09-2015 13:33

Glazus pisze:
starahuta pisze:Jeśli za nic masz zasady

Bardzo brzydka retoryka.

To nie retoryka, to tylko "jeżeli ...., to ...", co jako osobnik kodujący powinieneś zauważać. A przynajmniej kierunki wynikania wyczuwać, tj. brak równoważności między implikacją a równoważnością (bynajmniej(*) w logice dwuwartościowej).
Podałem konkretny profil użytkownika. Zarówno jego jak i mnie, nie obchodzi, że Tobie komputer mulił 20 lat temu i masz zasady zabraniające Ci korzystać z produktów od MS.

Zasady, o których myślę nie mają nic wspólnego z "muleniem" (nb. nie doczytałeś, że nie były to problemy usuwalne przez wstawienie innego procesora czy dołożenie nieco pamięci. Popraw się.
I ostatecznie wychodzi na to, że w każdym miejscu, gdzie zostanie wspomniany Windows Ty musisz dorzucić swoje trzy grosze, a jedyny argument to to, że "zasady, zasady".

Jeśli dla ciebie tak "wychodzi", pewnie się zawiedziesz. Windy czepiam się bez poczucia obowiązku.

(*) Złapałeś się?
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
Glazus
Posty: 45
Rejestracja: 09-04-2010 21:23

15-09-2015 14:43

starahuta pisze:Zasady, o których myślę nie mają nic wspólnego z "muleniem"

Tylko z czym?

starahuta pisze:monopolizacja rynku i wymuszanie rotacji zarówno oprogramowania jak i sprzętu. Oprogramowania poprzez nowe, niekompatybilne wstecz wersje "standardów" (cudzysłów, bo specyfikacja częstokroć niedostępna), a sprzętu -- nie wiem, jak oni to robią, ale nie zdziwiłbym się, gdyby dopisywali parę pustych pętli albo alokowali jakieś zbędne kawały pamięci i wypełniali je czymkolwiek.

Najnowsze systemy działają nawet na kalkulatorze, zazwyczaj są kompatybilne wstecz, zdarzają się wyjątki, które często również da się obejść i nawet produkcje pod DOSa uruchomić. Więc?

starahuta pisze:Dodatkowo polityka licencyjna i sposób traktowania konkurencji, a także w miarę oczywiste akcje typu "za pół darmo dla uczniów/studentów" -- ktoś to trafnie porównał do wizyty ludzi z koncernu tytoniowego w dżungli czy buszu i rozdawnictwo fajek za friko; przecież jeśli się uzależnią, to później wrócą i zazpłacą

Już o tym pisałem i nie wiem co więcej mam dodać.

starahuta pisze:Microsoft stosuje brzydkie chwyty wobec bardzo duzej liczby ludzi i walnie przyczynił się do ich zbiorowego ogłupienia i rozleniwienia.

Bo zrobił wygodny i intuicyjny system? O nie! Ten zły mikrosroft!

starahuta pisze:Do tego stopnia, że od pewnego czasu -- nie pamiętam dokładnie, ale mam wrażenie, że "za mojej kadencji", ca. about na przełomie wieków -- w b. dużej ilości nowych komputerów zaczął się pojawiać system operacyjny (jedynie słuszny, a jakże)

Nadal - są wersje z systemem i wersje czyste.

starahuta pisze:wytłumaczenie wg mnie jest takie, że ludzie przestali sobie radzić z instalacją lub (nie albo) w celu ograniczenia możliwości "piratowania".

Nawet jeżeli - sporej liczbie ludzi to wcale do szczęścia potrzebne nie jest.

starahuta pisze:Dodatkowy kamyczek: kapitalnie dzięki MS rozwinął się czarny/podziemny rynek i brak poszanowania dla prawa

Rozwiniesz myśl?

starahuta pisze:Nie mówię, że każdy użytkownik komputera musi umieć programować

Bla, bla. Komputer to narzędzie. Nie trzeba umieć programować, stawiać systemu, wymieniać pasty termoprzewodzącej itp. itd. Po co ktoś ma uczyć się więcej jego obsługi niż jest mu tak naprawdę potrzebne?

Coś pominąłem? Bo nadal nie widzę sensu w Twoich zasadach. I nadal podtrzymuję swoje zdanie o brzydkiej retoryce.
Nie pamiętam.

Awatar użytkownika
Ent3x
Moderator
Posty: 495
Rejestracja: 03-05-2010 09:30

15-09-2015 15:38

-Synu, ja w Twoim wieku zarabiałem milion złotych.
-Tato ale to były stare złote.
-Synu ale to były inne czasy.

Osoby niezwiązane z tematem zabaw programistycznych, projektowania układów elektronicznych i innych zagadnień tego typu zawsze będą wybierać Windę. W żadnym wypadku nie należy ich dyskredytować tylko dlatego, że nie wiedzą na czym polega terminal. Ludzie będący w temacie sami potrafią określić, które środowisko jest dla nich bardziej odpowiednie i kompatybilne z założeniami projektowymi.

Co do Twórcy tematu. Głośniki te są dołączone bezpośrednio do subwoofer'a? Jakiś model?

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

16-09-2015 14:38

Glazus pisze:
starahuta pisze:Zasady, o których myślę nie mają nic wspólnego z "muleniem"

Tylko z czym?


Edit: bzdurę walnąłem... Poprawka:

Zasady: Po pierwsze, jeśli cokolwiek mam przyjmować jako użytkownik, lubię MÓC wiedzieć, co jest w środku. Winda to pod tym względem czarna skrzynka, z dziurawą historią (być może dziury juz pozatykano, być może pojawiły się nowe).

Po drugie: nie lubię sytuacji, w której ktoś udziela mi licencji na używanie kopii produktu. Lubię być właścicielem kopii, na określonych warunkach. Kłopot z warunkami wynalezionymi przez starych dystrybutorów *nixów i później udoskonalonymi przez MS, w efekcie narzucanymi użytkownikom jest taki, że licencja jest sprzeczna z własnością. Stąd ten wybieg.

Jeśli ew. podzielenie się kopią jest łamaniem prawa, nie podoba mi się takie prawo; na szczęście nie uważam, żeby było to oprogramowanie warte postawy "prawo mi się nie podoba, więc nie przestrzegam"). Wolę system, który pozwala mi wypalić go komuś na płytce i dać, a jeśli się spodoba, niech zarzuci ludziom przy tym robiącym trochu grosza.
starahuta pisze:monopolizacja rynku i wymuszanie rotacji zarówno oprogramowania jak i sprzętu. Oprogramowania poprzez nowe, niekompatybilne wstecz wersje "standardów" (cudzysłów, bo specyfikacja częstokroć niedostępna), a sprzętu -- nie wiem, jak oni to robią, ale nie zdziwiłbym się, gdyby dopisywali parę pustych pętli albo alokowali jakieś zbędne kawały pamięci i wypełniali je czymkolwiek.

Najnowsze systemy działają nawet na kalkulatorze, zazwyczaj są kompatybilne wstecz, zdarzają się wyjątki, które często również da się obejść i nawet produkcje pod DOSa uruchomić. Więc?

Nie zapominasz starych grzechów, których nie pamiętasz. Co mnie obchodzi "kalkulator"? (Pomijam, że pewnie inne sprzęty migają nam przed oczyma, kiedy to słowo słyszymy).

starahuta pisze:Dodatkowo polityka licencyjna i sposób traktowania konkurencji, a także w miarę oczywiste akcje typu "za pół darmo dla uczniów/studentów" -- ktoś to trafnie porównał do wizyty ludzi z koncernu tytoniowego w dżungli czy buszu i rozdawnictwo fajek za friko; przecież jeśli się uzależnią, to później wrócą i zazpłacą

Już o tym pisałem i nie wiem co więcej mam dodać.

Nic nie masz dodawać i ja napisałem w tej kwestii wszystko. Mamy różne spojrzenie na tę sprawę.


starahuta pisze:Microsoft stosuje brzydkie chwyty wobec bardzo duzej liczby ludzi i walnie przyczynił się do ich zbiorowego ogłupienia i rozleniwienia.

Bo zrobił wygodny i intuicyjny system? O nie! Ten zły mikrosroft!'

Wiesz, był kiedyś taki żart, czemu BG to najbogatszy człowiek na świecie? Bo za błędy trzeba płacić.

Religię, kredyt w CHF podpisany na ślepo, fajki i alko też można uznać za wygodne rzeczy, jeśli tylko być intencjonalnie ślepym na skutki negatywne. Choćby statystyczne/społeczne. Reszta to kwestia wyboru (w niektórych przypadkach możliwego tylko przed wejściem nałogu do gry).

starahuta pisze:Do tego stopnia, że od pewnego czasu -- nie pamiętam dokładnie, ale mam wrażenie, że "za mojej kadencji", ca. about na przełomie wieków -- w b. dużej ilości nowych komputerów zaczął się pojawiać system operacyjny (jedynie słuszny, a jakże)

Nadal - są wersje z systemem i wersje czyste.

To cieszy, zwłaszcza jeśli prawdą jest, że wszędzie każdy model można wybrać jako z albo bez (i zdziwiłbym się, gdyby nie było tzw. presji ze strony wiadomej, żeby jednak bias był w kierunku "z" -- później zostaje kwestia, ile nabiału ma dany procudent czy sklepikarz, i jaka jest presja).

starahuta pisze:wytłumaczenie wg mnie jest takie, że ludzie przestali sobie radzić z instalacją lub (nie albo) w celu ograniczenia możliwości "piratowania".

Nawet jeżeli - sporej liczbie ludzi to wcale do szczęścia potrzebne nie jest.


https://xkcd.com/627

starahuta pisze:Dodatkowy kamyczek: kapitalnie dzięki MS rozwinął się czarny/podziemny rynek i brak poszanowania dla prawa

Rozwiniesz myśl?

Oczywiście: wytwarzanie zapotrzebowania na coś i dla części świata nieco chore ceny (a zwłaszca przepastny stosunek cena/jakość;) -- to sprowokowało n a masową skalę zarówno kopiowanie płyt jak i łamanie kodów. Nie mówię, że Winda za 50 pln to coś nagannego w porównaniu z Windą za 500 pln, czy ile to teraz stoi.

starahuta pisze:Nie mówię, że każdy użytkownik komputera musi umieć programować

Bla, bla.

Nie zgadzasz się? Ciekaw jestem rozwinięcia myśli.
Komputer to narzędzie. Nie trzeba umieć programować, stawiać systemu, wymieniać pasty termoprzewodzącej itp. itd. Po co ktoś ma uczyć się więcej jego obsługi niż jest mu tak naprawdę potrzebne?

Po to, żeby komputer nie stał się telewizorem z klawiaturą i rozwadniaczem mózgownicy.
Coś pominąłem? Bo nadal nie widzę sensu w Twoich zasadach. I nadal podtrzymuję swoje zdanie o brzydkiej retoryce.

Przykro mi, że usiłujesz dopatrywać się zasad w miejscu, w którym do konkretów ani słowem nie nawiązałem i pozostawiłem te konkrety domyślności. Co do brzydkiej retoryki, naprawdę ubolewam, że dałeś się złapać. To wyjątkowo tanie sidła, obiecuję więcej ich na ciebie nie zastawiać, ale logicznie rzecz biorąc nie mam sobie nic do zarzucenia. Gdybym napisał był, że "skoro nie widzisz problemu, to za nic masz zasady" -- moglibyśmy się kłócić... A tak -- stół i nożyce.


Entex pisze:Osoby niezwiązane z tematem zabaw programistycznych, projektowania układów elektronicznych i innych zagadnień tego typu zawsze będą wybierać Windę.

Nie zawsze.
W żadnym wypadku nie należy ich dyskredytować tylko dlatego, że nie wiedzą na czym polega terminal.

Sam bym nie potrafił powiedzieć "na czym polega" terminal. Nie dyskredytuję ludzi, dyskredytuję spojrzenia na temat, które im ten los zgotowało oraz sposób funkcjonowania tego rynku -- wg mnie sprzeczny z zasadami systemu dawniej zwanego kapitalistycznym -- zdrowa konkurencja, wolny rynek, standardy obecne tak, gdzie potrzebne...
Ludzie będący w temacie sami potrafią określić, które środowisko jest dla nich bardziej odpowiednie i kompatybilne z założeniami projektowymi.

Np. poprzez dostępność oprogramowania tylko na jedną platformę, co?
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Wróć do „Hyde Park”