Od jakiegoś czasu rozglądam się za jakąś poważniejszą gitarą.
Czymś co będzie pozwalało na ustawienie poprawnej menzury.
Czymś co będzie miało więcej niż jeden humbucker i będzie pozwalało na zetknięcie się z samym Lucyferem.
Czymś bez aktywnych szenanigansów ani stockowych biedopickupów.
Na allegro wiszą obecnie dwie oferty, które nawilżają moje portki
http://allegro.pl/washburn-parallaxe-px ... ml#thumb/1
http://allegro.pl/jackson-kvx10-sh-13-s ... ml#thumb/5
Z tego co widzę w internetach, Washburn jest dziwnie tani? Washburna kojarzę tylko z tańszych gitar...
O Jacksonie wiem tylko tyle, że rżnąłbym
Czy zrobiłbym się w konia zaopatrując się w którąś z tych gitar?
Czy omijać szerokim łukiem i czekać na coś bardziej przyjemnego?
Pozdrawiam