nareszcie! od lat to za mna chodzilo. w pamieci, w rozgrzewkach, przy kazdym lasowaniu mozgu maratonem B'n'B. tuz przed scieciem drzewa, Anderson popija browarek i kurzy fajka
czyste zlo!!! i brak slow, co wazne...
http://www.youtube.com/watch?v=4FfaGfEVGLs
edit: odkad poznalem Judas Priest (pozno; dzieki "Painkiller" w wersji Death) i pare starszych kawalkow, zawsze ten temat kojarzyl mi sie z brzmieniem i riffami Judasow. okazalo sie, ze autor to producent m.in. wlasnie J.P. z czasow Painkillera. a skojarzenie z Dissident Aggressor jest nieodparte.