W związku z często pojawiającymi się pytaniami w żłobku i innych działach odnośnie tego jakie wykonywać ćwiczenia, jak je wykonywać itd. by pojawił się postęp w naszej grze postanowiłem napisać krótki poradnik zawierający ogóle, często pomijane informacje.
Co do tabów, nie za bardzo umiem je pisać, więc „h” oznacza Hammer-on, a „p” Pull-off.
1. Przed ćwiczeniami.
Często obserwuje ludzi, którzy nie zważając na nic od razu biorą gitarę do ręki, włączają metronom (to akurat rzadziej) i zabierają się do tłuczenia riffów czy schematów skal. A gdzie rozgrzewka? Narzekają później na bóle nadgarstka czy przedramienia lub "paraliż" w czasie gry.
Swego czasu zdałem sobie sprawę jak ważne jak dokładne rozgrzanie mięsni, prawie jak u sportowca (oczywiście z naciskiem na ramiona i dłonie). Według mnie, to jeden z najważniejszych etapów, a sama rozgrzewka musi nam wejść w krew. Więc jak pobudzić mięśnie? Na samym początku Rock Dyscypline Petrucci pokazuje nam to dość dokładnie przy okazji podrzucając masę rozciągnięć z użyciem gitary.
Trzeba wspomnieć, ze rozgrzewkę dzielimy na tą z instrumentem i bez. Tu jeszcze wklejam dobry tutorial - http://www.youtube.com/watch?v=TSrfB7JIzxY .
2.Sens ćwiczeń.
Każdy na pewno słyszał o "drabinkach", tudzież pajączkach polecanych głównie dla początkujących. Kombinacje 1234, 3241 itd. pozwalają nam zapoznać palce z progami i utrwalić w nich niezależność. Drabinki we wszystkich kombinacjach wykonywałem gdzieś na samym początku nauki i już po tygodniu widziałem ogromne postępy, zarówno w sprawności palców lewej ręki jak i kostkowaniu. Jednak wiem, że łatwo się przy tym znudzić jednocześnie "blokując" korzyści jakie te ćwiczenia nam dają. Po kilka dniach wygrywania nut w stuk metronomu można zasnąć i wtedy przychodzi czas, żeby coś zmienić.
Wszystko staje się ciekawsze, gdy nasza gra jest bardziej melodyjna. Doszedłem do wniosku, iż wezmę się za skale. Na pierwszy ogień poszła pentatonika (kto by się spodziewał). Skala pięciostopniowa, molowa, pierwsza pozycja i wreszcie coś zaczęło się dziać. Przypadkowo grane nuty tworzyły jakąś całość, a ja na nowo widziałem sens ćwiczeniach. Z biegiem czasu sam wymyślałem zagrywki i ćwiczenia opierając się tylko na pentatonice.
Dochodzimy do wniosku, że nie możemy pozwolić abyśmy sami siebie zanudzili swoimi wypocinami. Nieważne czy tworzysz riff, czy tłuczesz po raz setny wymyślone ćwiczenia, ważne, żeby sprawiało Ci to przyjemność i nadal pozostało graniem na instrumencie, a nie traktowaniem kawałka drewna ze strunami jako przymus i nudna robota.
3. Gramy.
Praktycznie od samego początku sam "pisałem" sobie ćwiczenia i do tego zachęcam wszystkich początkujących jak i bardziej zaawansowanych. Potrafiłem stwierdzić co sprawia mi trudność, i co zrobić żeby ją wyeliminować.
Przykład nr 1 : mały palcem wydaję się być "martwy" podczas grania. Co zrobić? Najlepiej zmusić go do pracy i przy najbliższym poznawaniu instrumentu zająć się właśnie nim. Wymyślmy ćwiczenie:
E:----1h4p1--1h5p1------ powtarzamy w zależności od planu lub potrzeby
Na pierwszym progu kładziemy palec wskazujący, a na 4, później piątym - palec mały. ćwiczenie możemy wykonywać nawet bez metronomu, na początku wystarczy się skupić na samych ruchach palca.
Przykład nr 2 : ręka kostkująca "gubi się" podczas dłuższych przebiegów. ćwiczenie:
e:---------------------------------------------------
H:---------------------------------------------------
G:--------------------------------------------------
D:--------------4h8p4------------------------------
A:------4-6-7-----------7-6-4------------------------
E:--5-7--------------------------7-5----------------------
Używamy kostkowania obustronnego. Zaczynamy uderzeniem w dół. Na strunie D następuje dość duże rozciągnięcie, na dodatek używamy legato. Kostkujemy tylko 1 dźwięk (w tym wypadku na 4 progu) od dołu, a następny na 7 progu struny A w kostkując w dół (zachowujemy alternate picking). Kończymy dźwiękiem, którym rozpoczynaliśmy kostkując go w dół.
Co ciekawe grając schemat jeszcze raz pod rząd zaczynamy tym razem uderzeniem od dołu i wszytko kostkujemy "na odwrót". Zrobiłem to specjalnie, bo uważam, że w zbyt wielu lekcjach nakazuje się kostkować zaczynając uderzeniem z góry, rzadko kto wspomina jak ważne jest aby potrafić zagrać równie szybko i sprawie przebieg zaczynając uderzeniem od dołu.
4. Jak ćwiczyć?
Wieli ludzi wręcz przestrzega, aby każde ćwiczenie wykonywać z metronomem i tu się nie zgodzę. Oczywiście nie będę podważał sensu istnienia tego urządzenia, które jest według mnie niesamowicie pożyteczne i przydatne, a samej potrzeby go używania. Uważam, ze przyswajanie materiału, a w szczególności rozpoczynanie nauki ciężkiego do przyswojenia ćwiczenia powinno odbywać się bez metronomu. Kiedy już opanujemy z będziemy pewni, że z łatwością gramy dany przebieg wtedy włączmy to magiczne urządzenie :)
Co do systematyki: trzeba pamiętać, że nawet jeśli będziemy się męczyć 8h czy więcej z instrumentem, to ktoś z systematycznie wykonywanym planem w krótszym czasie zaczerpie większe korzyści. Tak niestety już jest. Tłuczenie skal czy kostkowania przez cały dzień, może przynieść nam więcej szkody niż korzyści.
Dlatego już nie raz wspominałem jak ważny jest plan ćwiczeń i systematyka. Tak może wyglądać dla początkującego.
FRAGMENT PONIŻEJ MOŻESZ POMINĄĆ JEŚLI NIE JESTEŚ POCZĄTKUJĄCYM.
Tutaj plan jaki kiedyś wysłałem jednemu z użytkowników:
1. Rozgrzewka - wbrew pozorom najważniejsza część, u mnie nie ogranicza ona tylko do rozmasowania dłoni, tylko do rozgrzewki całego ciała ;)
Czyli na początek typowe ćwiczenia (przysiady, pompki) duży nacisk stawiam na kregosłup, bo po kilku dniach intensywnych ćwiczeń może rozboleć :)
Czas poświęcony na rogrzewkę bez gitary to może być jakieś 10 min. Co innego rozgrzewka z gitarą - tu może potrwać trochę dłużej a nacisk kładziemy na dłonie, zarówno palce lewej dłoni jak i nadgarstek prawej. Co do ćwiczeń: jest ich pełno, jednak najskuteczniejsze to tzw. pajączki, czyli 1234 na każdej strunie. Więcej cwiczeń znajdziesz w internecie.
2. Tu zarezerwowałbym czas na naukę akordów, opanowanie ich na gryfie, dalej pratyka, czyli płynne zmiany np. z C dur na A moll lub F dur na D moll. Jak pewnie zauważysz chwyty barowe sprawią największy problem. Dlatego nie możesz się zniechęcać;). Czas jaki bym poświęcił to na początku około 30 min, na początku nie powinno się przemęczać.
3. To zająłbym się cwiczeniami technicznymi, czyli praktyka hammer-on, pull-off, gra legato, kostkowanie obustronne (alternate picking) itd. To też bez przesady i około godziny. Cwiczenia oczywiście z metronomem.
4. Nauka teorii (podstawy) czyli skale, np. mozesz zając się pentatonika molową i durową. Dalej budowa akordów, interwały, najlepiej jak nauczy się dźwięków na gryfie. Lub na początek zamiast teorii możesz uczyć się grać piosenki, na początek coś łatwymi akordami, a tego jest pełno ;). W każdym razie teoria prędzej czy później sie przyda. Czas poświęcony w zależności od potrzeb od pół godziny w góre, często po prostu więcej będziesz czytał niż grał, ale tak wygląda czasami wkuwanie teorii.
Generalnie pamiętaj aby się nie spieszyć ( nie przyspieszać jeśli nie umiemy czegos zagrać w wolniejszym tempie) , pamiętać o metronomie i rozluźnieniu ciała podczas grania (!), nie można grać spięty w szczególności przy szybkim kostkowaniu :) "
A co do teorii: sugerowałbym aby zacząć naukę od zapamiętania dźwięków na gryfie - to chyba najważniejsza krok, wcale nie taki trudny, ale wciąż wiele ludzi jest zbyt leniwych żeby się do tego zabrać. Tu materiały pomocnicze:
* http://www.youtube.com/watch?v=fy1Kc_uSSbI
* http://www.magazyngitarzysta.pl/warszta ... erway.html
Te artykuły pomogą Ci zrozumieć podstawy teorii, choć nie ukrywam, ze najlepiej wydrukować sobie gryf z naniesionymi dźwiękami, usiąść z nim przy gitarze i zapamiętywać, ważne żebyś odnalazł struktury dzięki którym szybko odnajdziesz dźwięk np. oktawami.
Dalej dobrze by było zrozumieć interwały, czyli znać ich nazwy oraz odległości półtonów jakie reprezentują, umieć znaleźć je na gryfie w postaci dwudźwięków, a później zbudować akord (lub skale) wiedząc jak ją się buduje. Ostatnio natrafiłem na dobrą stronę, raczej bloga : http://guitarheaven.w.interia.pl/strona/cwiczenia.htm
W między czasie dobrze jest się nauczyć skali pentatonicznej durowej i molowej, we wszystkich pozycjach (!) , później możesz wziąć się za skale modalne, ważne żeby za długo nie przesiadywać w jednej skali, przykładowo ja za długo grałem po pentatonice molowej i ciężko było mi przerzucić się na skale modalne :)
A i chyba najważniejsze: dużo improwizuj i słuchaj muzyki.
Co do tabów, to rzeczywiście trochę rozleniwiają, więc warto ćwiczyć słuch, nie wiem czy próbowałeś już grać ale jako taką pierwszą piosenkę do nauki mogę CI polecić to : http://www.youtube.com/watch?v=e_mcplFhU6c proste akordy, solówka nie za szybka, powinieneś sobie poradzić ;)
Ja przez cały czas nauki nie przesiadywałem 10 h dziennie nad gitarą, ćwiczyłem tyle ile potrzebowałem, średnio 2 h i to dla czas optymalny. Zawsze powtarzam, ze najważniejsza jest systematyka, bo często bardziej rozwija się ten kto improwizuje przez pół godziny dziennie, niż ten co ćwiczy "byle szybsze" kostkowanie ;)
...................................................................................................................................................
Co ciekawe od niedawna stosuje trochę inny sposób wykonywania ćwiczeń. Załóżmy, że gram taką figurę.
E:---1h3h4p3p----------------- kostkujemy tylko dźwięk na 1 progu.
Gram to określonym tempie przez równo minutę. Następną minutę odpoczywam całkowicie "luzując" dłoń. I na nowo: minuta gry i minuta odpoczynku. W ten sposób przez załóżmy 20 min. Robię dłuższą przerwę ( z 5 min) i na nowo powtarzam to 20 min ćwiczenie i na tym kończę. Tyle na 1 dzień wystarczy. Nazajutrz pomijam to ćwiczenie i robie go tylko co 2 dzień przez okres załóżmy 2 tygodni. To jest właśnie systematyka. Nie ważne ile, ważne jak to robimy…
W tekście zawarłem podstawowe informacje, wspomniałem o często pomijanej rozgrzewce i źle wykonywanych ćwiczeniach. Mam nadzieje, że pomogłem. Tekst będzie kontynuowany jak czas pozwoli. Jeśli znajdziecie jakieś błędy to piszcie, w razie pytań odpowiem. Prosiłbym również o przyklejenie wątku (jeśli można), a jeśli się nie spodoba, to cóż, możecie go wywalić.
Zaznaczam, że możecie się nie zgodzić z pewnymi postawionymi tu tezami, bo tekst jest ode mnie, nie jest powielany czy kopiowany.
Pozdrawiam :)