Awatar użytkownika
James_Bond
Doradca
Posty: 551
Rejestracja: 16-09-2007 16:58

15-10-2012 21:13

Dostałem zlecenie od lokalnego klienta.
Wpadła mi w ręce podróba strata (nawet na gryfie starannie zalakierowane było dumne "Fender Stratocaster, made in usa, custom shop" ;)

Do zrobienia było:
-wykrycie o co chodzi z niemal niegrającym przetwornikiem przy gryfie (trzeba było przewijać)
-wymiana progów
-ustawianie krzywizny
-ekranowanie elektroniki

Gitarę rozbebeszyłem, zacząłem sprawę od największego zajęcia, wymiany starych progów. Sposób ten sam co w poprzedniej mojej relacji z Epiphonem.
zabezpieczenie gryfu przed nagrzewaniem lutownicą i wyciąganiem stprogów
Obrazek

"goła" podstrunnica
Obrazek
Obrazek

nabite nowe progi
-po szlifie,a przed polerką-
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Potem wziąłem się za niedziałający pickup. Po rozebraniu okazało się, że drut wylazł bokiem z cewki i przy zakładaniu i ogólnej eksploatacji przerwał się w kilku miejscach. I ta sama procedura jak w kiedyś opisywanej jolanie: rozerwanie starej cewki, demontaż kabli, krótka kąpiel plastikowej bazy w gorącej wodzie dla usunięcia wosku, suszenie, wkręcenie bazy w wiertarkę, nawijanie drutu w identycznym kierunku, w którym był, test miernikiem, zabezpieczenie cewki i gotowe.

Obrazek
nowa cewka
Obrazek
Obrazek

Na koniec ekranowanie. Pickupy były mocno średniej jakości, więc musiałem wytoczyć spore działa. Najlepsza rzecz, którą miałem pod ręką to blachy aluminiowe 1,5mm i 2mm. Dociąłem tak, aby jakoś całość się zmieściła w wyfrezowanych komorach przy jak największej powierzchni blach.
przed ekranowaniem, widoczna namiastka ekranu z bardzo lipnej folii
Obrazek

przymiarka blach, dwie mniejsze podklejone dobrą taśmą dwustronną, ekran komory przyciskają dokręcone potencjometry
Obrazek

Złożyłem, wypucowałem i gotowe do grania :)
Obrazek

Więcej fotek na moim koncie na picasie: https://picasaweb.google.com/1059176088 ... ernika2012

Lookasz
Doradca
Posty: 570
Rejestracja: 25-01-2011 14:42

15-10-2012 21:32

Nic specjalnego nudy mogłeś się bardziej postarać


a tak serio James przez ciebie popadam w coraz głębsze kompleksy i zaczynam nienawistnie patrzeć na moje własne "wyroby". Zajebista robota i jestem zazdrosny

Awatar użytkownika
James_Bond
Doradca
Posty: 551
Rejestracja: 16-09-2007 16:58

15-10-2012 21:50

Haha, dzięki ;)
To taka reportersko-reklamowa relacja, takich rzeczy zrobiłem już sporo, ale odkąd potrzebuję trochę pieniędzy wrzucam moje dłubanki częściej

Awatar użytkownika
roofus
Posty: 61
Rejestracja: 31-12-2010 13:15

15-10-2012 21:58

ile bierzesz za wymiane progow?
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
James_Bond
Doradca
Posty: 551
Rejestracja: 16-09-2007 16:58

15-10-2012 22:04

Nie mogę publicznie bardzo konkretnie napisać, żeby nikt mi nie zarzucał "ode mnie wziąłeś tyle, a od niego to tyle"
Bo zawsze ceny ustalam indywidualnie zależnie od stopnia "upierdliwości" gitary.
Inna stawka będzie za LP, gdzie trzeba uważać na binding, specjalnie docinać brzegi progów wchodzące w drewno, a inaczej za strato z palisandrową podstrunnicą, przy której nie ma tak wiele roboty ;)

Odliczając koszta takie jak przesyłka w obie strony + koszt progów (używam zwykle niklowych sintomsów, 2,3mm extra hard, z wysyłką kosztują mnie 40zł, ale wstawiam jakie ktoś sobie zażyczy) to wątpię, żeby trafiło się coś za co mógłbym wziąć więcej, niż 200 zł do ręki, netto że tak powiem ;)
Sporo głaskania jest przy metodzie wymiany, którą ja obieram, wiec tym bardziej uważam, że jestem tani za przeproszeniem.

Powiedzmy, że przedział "netto" to 90-200zł

Awatar użytkownika
roofus
Posty: 61
Rejestracja: 31-12-2010 13:15

15-10-2012 22:43

jakos je poziomujesz?
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
James_Bond
Doradca
Posty: 551
Rejestracja: 16-09-2007 16:58

15-10-2012 22:52

Oczywiście, jest pokazane to nawet w moim temacie z epiphonem:
mam klocek radiusowy, albo z litego drewna, albo mój drugi regulowany.
Sprawdzam potem miarką które progi wystają ponad poziom innych.
Nabite już na wyprostowany gryf szlifuję lekko owym klockiem z nałożonym drobnoziarnistym papierem ściernym.
niewiele ścieram, bo dobrze nabitym progom wystarczy niewiele (nie po to się nowe nabijało, żeby teraz "pół progu" zjechać, trzeba je dobrze wyprofilować do radiusa i dobić przede wszystkim ;).

Awatar użytkownika
piniasty
Doradca
Posty: 597
Rejestracja: 29-01-2010 09:00

16-10-2012 09:31

Z całym szacuneczkiem James, ale wydaje mi się, że niektóre progi nie dochodzą do podstrunnicy na brzegach idealnie. Widać to na jednej z fotek. Mógłbyś się bardziej postarać (wiem,że potrafisz) ;)

Awatar użytkownika
James_Bond
Doradca
Posty: 551
Rejestracja: 16-09-2007 16:58

16-10-2012 12:30

Wiedzialem, ze to wychwicisz i bardzo dobrze(ktos to dokladnie oglada), bo to fotka spzed ostatecznego dobicia/poziomowania/dopieszczenia progow i przed podklejaniem :) najlepiej oswietlona byla, wiec wstawilem tu. Chaotyczny opis lub jego brak mogl w blad wprowadzic.


Poza tym kazdy prog "obpukuje" metalowa sztabka, zeby sprawdzic, czy nie wydaje gluchego tonu (znaczy nie ma idealnego kontaktu z podlozem) jesli tak jest, to problem eliminuje.
Troche wiary we mnie , zrobilem od zera dwa gryfy, sporo nad tym wszystkim siedze, mozna mi zaufac ;)

Awatar użytkownika
piniasty
Doradca
Posty: 597
Rejestracja: 29-01-2010 09:00

16-10-2012 13:10

James_Bond pisze:Troche wiary we mnie , zrobilem od zera dwa gryfy, sporo nad tym wszystkim siedze, mozna mi zaufac ;)


No nie wątpię przecież :) Ja zrobiłem tego nieco więcej dlatego widzę od razu takie niuanse :) Nie próbowałeś nigdy wklejać progów? Przy starych gryfach i podstrunnicach w których istnieje niebezpieczeństwo samoistnego wysuwania się progów to bardzo skuteczna metoda. Czasem nacięcia są już tak wyrobione (np. kilkakrotna wymiana progów), że albo drut z grubszą stopką (0,6) albo klej ;)

Aha.. i jeszcze jedno... nie zauważyłem jeszcze żadnej wzmianki o koronowaniu progów po szlifie. Nie robisz tego??

PS> wymieniałeś już progi w gryfie z jednego kawałka drewna, np cały klonowy? - To dopiero zabawa jest :)

Awatar użytkownika
James_Bond
Doradca
Posty: 551
Rejestracja: 16-09-2007 16:58

16-10-2012 13:24

Raz tylko spotkałem się z koniecznością wklejania-tutaj i nawet w gitarze Nyanni (moje progi są trzecimi w życiu tej gitary) rowki na progi były w świetnym stanie, więc w perspektywie kolejnej wymiany za~10/15 lat dla oszczędzenia roboty temu komuś nie wklejam hardkorowo progów, bo to po prostu lekki przerost formy nad treścią w większości przypadków :)

Generalnie jestem przeciwnikiem klejenia, wpuszczam tylko klej na brzeg/powierzchnię styku progu z podstrunnicą (zawsze znajdzie się jakaś mikrometrowa szczelinka :P), dla zapobiegania wyrwania kawałeczków drewna przy rowku, przy następnej wymianie, i przy okazji polepszenia kontaktu progu z podstrunnicą.

Mam gryf z jednego kawałka w moim starym basie z lat 90 od Mayonesa (jesionowy monolit) i wymieniając tam progi nie zauważyłem większej różnicy odnośnie do zwykłych gitar. Dla mnie bardziej problematyczne są gitary z wklejanymi gryfami, bo mam mały stolik :D

Co do koronowania: progi są nabite dokładnie-->szlif jest minimalny-->koronowanie także (nie mam specjalnego pilnika, robię to w razie potrzeby ręcznie, więc tym bardziej muszę się przykładać do poprzednich etapów prac).
Progi prawie nie straciły pierwotnego kształtu po moim szlifie.

Nie ma co traktować moich słów jako prawd objawionych alfy i omegi- są rzeczy niepodważalne, ale każdy ma jakieś swoje patenty odnośnie niuansików ;)

Awatar użytkownika
piniasty
Doradca
Posty: 597
Rejestracja: 29-01-2010 09:00

16-10-2012 14:50

No ja tez staram się tak osadzać progi,żeby jak najmniej było szlifowania i koronowania potem :)

Awatar użytkownika
Jarzyn
Posty: 56
Rejestracja: 15-06-2012 15:41

18-10-2012 16:18

Mi się zdaje, czy ten "fender" ma na główce logo Yamahy ?
--- Gitara klasyczna-czarna-C21- od MSA .Bullet sunburst -squier by Fender

Awatar użytkownika
James_Bond
Doradca
Posty: 551
Rejestracja: 16-09-2007 16:58

18-10-2012 16:57

Nasz "Fender" ma logo fendera, a powyżej Custom shopu ;) na początku nawet ja się nabrałem.

Napisał do mnie wczoraj klient, że podoba mu się moja robota, uwierzyć musicie na słowo :P

Awatar użytkownika
Vassilij
Posty: 84
Rejestracja: 05-06-2010 21:09

18-10-2012 22:55

Dobrze wykonane zadanie, agencie 007. Miło spojrzeć na porządnie wykonaną robotę.
Dużo zajęła Ci zabawa z cewką? Ile ogólnie zajęła Ci całość? I który etap był według Ciebie najbardziej upierdliwy?
wesołych świąt

Awatar użytkownika
James_Bond
Doradca
Posty: 551
Rejestracja: 16-09-2007 16:58

18-10-2012 23:06

Staram się robić na maksimum możliwości i umiejętności, dlatego schodzi długo, w sumie w warsztacie pracowałem nad tym jakieś 6/7 dni z czego jakieś 4 intensywnie.

Nawijanie cewki z całości tych rzeczy było najprzyjemniejsze, jakieś 1,5h roboty zwykle na to schodzi.
Najbardziej upierdliwe jest oczywiście wymienianie progów a szczególnie ostateczna estetyka/piłowanie brzegów progów pod kątem, włącza mi się wtedy tryb pedanta :P
Wkurzające jest też dokładne dopasowanie blachy ekranującej do otworów w korpusie i gimnastyka, żeby to wszystko jakoś pomieścić przy jak największej powierzchni blachy.

Trochę czasu schodzi na głupstwa typu zmywanie starej taśmy ekranującej, lutowanie, przykręcania, czyszczenie itd.

Zawsze mam poczucie po wypoconych godzinach, że za tani jestem w tych usługach, no ale efektywność z czasem przyjdzie :P

Wróć do „Zrób to sam”