Zastanawiam sie nad zamianą przetworników w swoim Corcie M200. Obecnie mam problem taki, że zastanawiam sie co będzie bardziej selektywnie, soczyście i ciepło brzmieć czy właśnie owy set Seymourów czy Merlin Legend (neck) oraz Merlin Paf (bridge). Zależy mi na ciepłym, wyrazistym, a przy tym smooth brzmieniu zarówno na czystym i przesterowanym brzmieniu. Spotkałem się z opinią, że SH4 gorzej wypada na przesterze w stosunku z Merlinowskim Pafem. Wiem, że na secie SH2+SH4 gra Joe Bonamassa (a przynajmniej gdzieś to wyczytałem), a tego połączenia Merlinów nie spotkałem. Po za tym jak bym się zdecydował na Merliny to do tego Legenda brać Pafa w puszce czy bez ?
Z góry dzięki za wszelkie opinie...