Regulacja gitary

Witam.
Mam problem z regulacją gitary.
Mianowicie najpierw ustawiam sobie krzywiznę gryfu, ale dla książkowych wartości 0,2-0,5mm struny brzęczą na 1 progach, ale najbardziej struna 3 i 2. Gdy trochę poluzuje to przestają brzęczeć i jest ok, ale brzęczą na wysokich pozycjach (powyżej 12 progu), przestają brzęczeć dopiero jak baardzo podwyższę mostek, ale akcja jest wtedy tak wysoka że bardzo ciężko się gra. Macie jakiś pomysł co można z tym zrobić?
Mam 3 struny z jednego kompletu a 3 z innego bo musiałem zmienić, ale rozmiary strun w obu tych kompletach są takie same.

Szkolny błąd, nie przejmuj się. Pręt nie służy do obniżania akcji strun. Krzywiznę gryfu ustawiasz tak, żeby gryf był prosty po nastrojeniu strun. Następnie ustawiasz wysokość mostka i ewentualnie siodełka przy główce. To razem daje Ci odpowiednią akcję strun. Pręt ruszasz delikatnie i jak najrzadziej.

Dzięki za odpowiedź, ale nie wiem czy do końca dobrze mnie zrozumiałeś, pręt dokręciłem tak jak tylko się da, żeby tylko nie trzeszczały struny na pierwszych progach. Problemem jest to że mam wysoką akcję strun nawet jak obniżę mostek najbardziej jak się da, a dodatku wtedy struny trzeszczą powyżej 12 progu. W takim wypadku nie pozostaje nic innego jak regulacja siodełka? Można to zrobić samemu?
Trochę się temu dziwię, bo jak kupiłem gitarę i to miała akcję około 2mm a nie musiałem nic ustawiać

No właśnie, co to za gitara?

Też chciałem o to zapytać...

Washburn RX12
Budżetowa, ale raczej nie jest to wina gitary, krzywo nabitych progów itp, bo jak już wspomniałem, wcześniej było ok

Albert99 pisze:Washburn RX12
Budżetowa, ale raczej nie jest to wina gitary, krzywo nabitych progów itp, bo jak już wspomniałem, wcześniej było ok

1. jeszcze raz - prętem prostujesz gryf i to bardzo, bardzo delikatnie
2. 2 mm to i tak sporo, jak dla mnie w elektryku
3. nie wiem na czym opierasz zdanie, że to nie wina gitary - to budżetowe wiosło, więc może być (ale nie musi) tak, że drewno powoli "dochodzi", bo nie było odpowiednio wysezonowane i gryf się skręcił w śmigiełko, skrzywił, wybrzuszył... (wybierz co Ci pasuje )

Daj gitarę do warsztatu lutniczego na przegląd, diagnostykę i regulację. To niby nic trudnego i można to wszystko samemu ogarnąć, ale trochę po omacku chodzisz i będziesz miał większą pewność, jeśli zrobi Ci to ktoś kto ma pojęcie.

Gryf raczej się nagle nie skręcił czy nie wybrzuszył, bo gitara ma już z 8 lat a ja jestem jej którymś z kolei właścicielem, takie rzeczy chyba nie dzieją się nagle. Może zbyt mocno kręciłem prętem, spróbuję to jeszcze delikatnie wyregulować, ale jak mówiłem, gdy dociągnę trochę bardziej to zaraz struny zaczynają brzęczeć.

Prawidłowa regulacja krzywizny gryfu wygląda następująco: naciskasz strunę jednocześnie na pierwszym progu i na tym, który wypada na granicy korpusu, u Ciebie pewnie będzie to 18-sty. Następnie regulujesz pręt tak, żeby w połowie długości struny pomiędzy tymi punktami był odstęp od progów - może być dowolnie mały, ale struny nie mogą dotykać progów.
Po takiej regulacji bierzesz się za mostek - ustawiasz sobie kompromis pomiędzy brzęczeniem na progach, a komfortem grania.

Tylko pamiętaj - prętem kręcimy delikatnie, powolutku, góra 1/4 obrotu na raz. Jak zerwiesz gwint, koszt naprawy będzie wyższy niż cena tej gitary.

Oczywiście, że gryf może się wypaczyć nawet po latach. Zmiany temperatury i wilgotności powietrza mogą zrobić niezłe niespodzianki.