Siemanko, słuchajcie, kupiłem po taniości nową, nieużywaną gitarę niestety miała wadę ponieważ właścicielowi upadła. Nie wiem jak, z jakiej wysokości spójrzcie na zdjęcia https://imgur.com/a/rum2S2B. Nie wiem czy próbować to zakleić żywicą, oddać do lutnika czy zwyczajnie zostawić jak jest ponieważ wizualnie mi to nie przeszkadza ale mam obawy, że może mi kiedyś odpaść cała główka chociażby przy strojeniu. Strój trzyma, podstrunnica się nie rusza, pograłem po kilka utworów na strojach od E standard do D standard (struny 10-46) i nie zauważyłem żeby kąt główki się zmieniał, dźwięków pękającego drewna również nie słyszałem więc podejrzewam, że faktycznie może być to tylko pęknięcie ale lakieru. Zerknij ktoś bardziej doświadczony proszę.
EDIT: Pojawia się jeszcze pytanie czy przy regulacji prętem nie strzeli