Nagrywanie w domy - pytanie o dobór sprzętu

Witam,

Powolnymi krokami zbliżamy się do przeprowadzki do nowego domu. W ogólnych założeniach udało mi się wygospodarować małe pomieszczenie do ćwiczeń, nagrywania swojej muzyki. Obecny sprzęt, którym dysponuję jest bardzo nikłej jakości, nie inwestowałem góry pieniędzy tylko raczej skupiłem się na umiejętnościach. Cały projekt mam już gotowy, wiem co chcę nagrywać, nie chce się z tym spieszyć a raczej traktuje to jako coś na dłuższy okres. Chciałbym doradzić się osób, które mają większe doświadczenie z nagrywaniem, ze sprzętem oraz innymi nowinkami tak by nie wydać forsy na coś co nie ma sensu. Zasada jest prosta, wszystko chce stworzyć sam w warunkach domowych. Gatunek jaki jest mi najbliższy to pewnie progresywny metal ale nie chcę się tu szufladkować. W moim projekcie chce uwzględnić partię dość lekkich klawiszy, gitary z niższymi strojami oraz perkusja z dość szerokiego zakresu muzycznego. Chciałbym się tu jednak skupić wyłącznie na gitarze elektrycznej, wzmacniaczu oraz efektach. Budżet na gitarę to około 4k jednak wszystko jest bardzo ruchome w kwestii pieniędzy. Na wzmacniacz, efekty lub może jakiś procesor chciałbym zmieścić się w okolicy 7k. Jestem aktualnie na wyprzedaży większości swojego sprzętu ponieważ jest on bardzo niskiej klasy, została mi jeszcze gitara Ibanez grgr 121ex, wzmacniacz line6 spider 3 150w, multiefekt zoom g2.1u . Co chciałbym zostawić to kilka efektów, których głównie używam do gitary basowej: drop od digitech, tone corset od electro harmonix oraz carcosa fuzz. Bardzo proszę o sugestie głównie odnośnie wzmacniacza i efektów. Czy lepiej zainwestować w jakiś multiefekt czy raczej skupić się na dobraniu osobnych kostek? Odnośnie sposobu nagrywania to też jestem otwarty, może lepiej przeznaczyć fundusze na sprzęt do nagrywania jak np. mikrofon itp? Będę nagrywać również bas więc dobrze by było skleić to jakoś razem.
Wielkie dzięki z góry za wszelkie sugestię, będę bardzo wdzięczny za wszystkie porady.

Jeżeli masz zamiar bawić się w domowe studio i chcesz nagrywać różne rodzaje muzyki, to raczej jeden wzmacniacz Ci nie wystarczy. Miałem ten sam problem, tylko mój budżet był pięciokrotnie mniejszy. Doszedłem do wniosku, że jedyną rozsądną decyzją jest wejście w modelowanie cyfrowe i monitor odsłuchowy.

Tak na dobrą sprawę całość można spokojnie załatwić przy pomocy jednego multiefektu, ale zrezygnowałem z tego ze względu na trochę małą elastyczność konfiguracji. W tym momencie moja podłoga wygląda tak:



Od prawej:
1. Clean booster. Mam pięć gitar - od strata z singlami vintage do Gretsch'a z mocnymi humbuckerami DiMarzio i potrzebowałem czegoś, co baz zmiany charakteru brzmienia od razu na wstępie wyrówna mi poziom sygnału wchodzącego z gitary na pedalboard.
2. ZOOM MS-50G. To mi załatwia absolutnie wszystkie efekty: modulacyjne, pogłosowe, kompresory, bramki szumów i całą gamę przesterów (tych ostatnich przy moim stylu grania praktycznie nie używam).
3. Generator perkusyjny. 121 wbudowanych rytmów dla mnie wystarczy. Wolałbym w tym miejscu mieć coś lepszego, takiego, żeby się dało zaprogramować kilka sekwencji do jednego utworu, no ale ograniczenia budżetowe na to nie pozwoliły.
4. Looper. W ogóle sobie nie wyobrażam grania bez tego urządzenia...
5. NUX AmpAcademy - serce całego łańcucha. Do wyboru 12 wzmacniaczy z IR-ami kolumn, możliwość wgrania 16 IR-ów użytkownika i mnogość dodatkowych funkcji, których opisywanie zdecydowanie wykracza poza ramy tego posta. Dodam tylko, że spokojnie można go ustawić również pod gitarę basową. Wybrałem ten modeller jeszcze z jednego powodu: ma wbudowany rewelacyjny interfejs o bardzo przyzwoitym odstępie sygnału od szumu i jeden z niewielu, w którym można ustawiać poziom sygnału na wyjściu USB niezależnie od głośności ogólnej.

Przy Twoim budżecie pewnie bym to zrobił nieco inaczej, ogólna idea zostałaby taka sama...

Trzy dni i ani "dziękuję", ani "pocałuj mnie w d..."
Jak ja uwielbiam takich forumowiczów, od razu człowiekowi się chce coraz bardziej wysilać przy udzielaniu odpowiedzi...

Jpk nie przejmuj się. Wywali kolega Pumbowiec 11k w sprzęt, i okaże się, że nici z nagrywania,bo latencja, bo jakość, bo nie brzmi, bo trzeba jeszcze taki przewód kupić, a to słuchawki, itp itd. A właściwie wystarczy wzmak, iterfejs, odpowiedni soft, przewody i cierpliwość. A kolega nawet uważa że, nie ma odpowiedniej gitary. A wystarczy oblukać kolegę Rafała P, który grał na takim Ibku i Stracie "Harfy Boga" przez interfejs na 400pln i na tym sprzęcie, który używał robił cuda. Także nie da się zaprzeczyć, że talentu mu nie brak. Ot, tak mnie zainspirowało do takich dywagacji, chociaż podziękowania były z góry - thanks from mountain, no in advance ,if you know what I mean.

Yes, I know...

Tu też - topic123062.html
I tu - topic123055.html
A tu - topic123059.html - tośmy sobie sami pogadali bez udziału autora wątku...

Nie, żeby mnie to jakoś specjalnie stresowało, ale czasami mi po prostu brakuje takiej trochę staroświeckiej uprzejmości.