Cześć,
Chciałbym zapytać o Wasze doświadczenia z multiefektami łączonymi metodą czterech kabli ze wzmacniaczem lampowym.
Posiadam wzmacniacz ENGL Ironbell (posiada szeregową pętlę efektów) oraz zakupiłem PODa Go od Line 6.
Niestety nie potrafię tego sensownie ukręcić... Nie wiem co robię źle, ale brzmienie jest tragiczne.
Nawet gdy wyczyszczę cały preset wzmacniacz dziwnie się zachowuje.
Equalizer działa tak, jakby nie chciał (kręcenie potencjometrami nie powoduje prawie zmian w brzmieniu), a przester jest cichy i strasznie zamulony.
Czy macie jakieś porady jak to dobrze ustawić?
Moim zamierzeniem było korzystanie z efektów modulacyjnych w pętli,
a miedzy gitarą a wzmacniaczem chciałem wrzucić sobie jakis OD na podbitkę i to w sumie tyle. Symulacje kolumny i wzmacniaczy w multi wyłączone.
Niestety nie chce mi to grać. Proszę o pomoc