TWStefan pisze:Geohound pisze:zaczynam powoli rehabilitację z palcowaniem
Serio się chyba starzeję, bo mi się nawet nie chce szukać obrazka żeby to spuentować.
Swoją drogą to Ty ulany chyba trochę jesteś :P bo ja jakbym prawie centymetr w palca nożem wjechał, to prawie bym sobie go obciął :P
Jakichś ścięgien sobie nie uszkodziłeś w ogóle przy tym?
Całkowicie przeciwnie - palce mam jak pianista. Wszedłem na centymetr nad stawem - zdjąłem sobie "czapeczkę" skóry, która się zgina. Ścięgna nie mogłem uszkodzić, bo to prostownik, a prostować mogę. Paradoksalnie gorzej ze zginaniem. Dopiero po USG się MOŻE czegoś dowiem. Ogólnie o ile nigdy nie miałem nic przeciwko służbie zdrowia (bo i nie miałem z nią styczności - to był mój pierwszy SOR w życiu), tak czuję się totalnie zlany. To prywatnie chirurg z PZU bardziej się mną zajął, niż na pogotowiu, gdzie facet nawet nie rzucił okiem, tylko dał antybiotyk.
Już i tak jest elegancko, bo mogę komuś rękę podać bez większego bólu (tu się "cieszę" z pandemii, bo musiałem przez 3 tyg odmówić tylko raz podania ręki), a i jednak daję radę szarpać struny, ale np złapanie szklanicy z piwem wszystkimi zgiętymi palcami jest już trudne.
Ogólnie miło mi Was znów czytać.
Nie.
BARDZO miło mi Was znów czytać.