Witam.
Przybywam na to forum, by zaczerpnąć rady na temat tego co robić. Chcę zacząć uczyć się grać na gitarze (oczywiście

). Gitara już jest, od X leży gdzieś w kącie, bo nie była moja i głupio było jej używać. Był to prezent na urodziny mojej siostry, chyba nietrafiony, bo nigdy nie wzięła go do rąk. Przeprowadziła się jednak i chyba o niej zapomniała, więc stwierdziłam, że ja wreszcie spełnię swoje marzenie i zacznę grać. Jednak mój zapał obumarł, kiedy zobaczyłam, że to jedna z TYCH gitar znienawidzona chyba przez wszystkich tutaj - logo gitary ze skrzydłami. Nie mam niestety funduszy na zakup nowej i nie spodziewam się, by miało się to w przyszłości zmienić ze względu na stan mojego zdrowia.
I teraz moje pytanie. Czy jest w ogóle sens zaczynać uczyć się na takiej gitarze? Nie chcę zbyt szybko się zniechęcić, zbyt długo już to odwlekałam. Czy może jest coś co mogę zrobić, by na takiej gitarze grało się lepiej jak np. wyprawa do jakiegoś specjalisty, który potrafiłby doprowadzić taką gitarę do stanu grywalności?
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi.