Ja też mieszkam w bloku i problemów z głośnością nie mam żadnych. Wbrew obiegowej opinii nawet ustawiony dość cicho potrafi bardzo fajnie zabrzmieć przy odpowiednich ustawieniach.
Trójka moich sąsiadów stwierdziła, że w ogóle mnie nie słyszy, ale przypuszczam, że to jest bardziej wynikiem zaawansowanego wieku... Trzecia owszem, co nieco słyszy, ale jej się moje granie bardzo podoba, więc zupełnie jej to nie przeszkadza.
Zacznijmy od wad.
1. Dość skomplikowany w obsłudze, ale jak słusznie zauważyłaś jest do niego aplikacja, która zdecydowanie ułatwia całą zabawę.
2. Głośnik, który znakomicie przenosi pasmo gitarowe i rewelacyjnie oddaje niuanse brzmieniowe ośmiu symulowanych paczek, natomiast słabo się sprawdza przy odtwarzaniu podkładów, szczególnie tych z mocnym basem i agresywną perkusją. Od razu dodam - dla mnie nie jest to żadną wadą, bo podkłady to sobie puszczam z komputera, a Marshalla traktuję wyłącznie jako wzmacniacz gitarowy. W tym aspekcie należy jego głośnik uznać za zdecydowaną zaletę.
3. Brak pętli efektów, ale to jest bolączka większości konstrukcji modelowanych w tej klasie cenowej.
A teraz zalety.
1. 14 przedwzmacniaczy, 4 końcówki mocy emulujące różne zestawy lamp i 8 paczek do łączenia w dowolnych kombinacjach.
2. Całkiem przyzwoite efekty modulacyjne, z czego jeden chorus i phaser są świetne - pozostałe akceptowalne.
3. 4 typy delay'a z opóźnieniem do 4 sekund - wszystkie znakomite.
4. 4 dobre reverb'y
5. Wyjście USB do bezpośredniego nagrywania na komputer (polecam Audacity - w przeciwieństwie do wielu innych programów "widzi" Marshalla bez żadnej dodatkowej konfiguracji, nie trzeba doinstalowywać żadnych sterowników typu ASIO4ALL)
6. 100 banków pamięci do zapisywania presetów. Od nowości są wypełnione presetami fabrycznymi, które są stworzone wyłącznie w celu zaprezentowania możliwości i do normalnego grania zupełnie się nie nadają.
7. Możliwość wyłączenia WSZYSTKICH cyfrowych emulacji z pozostawieniem wyłącznie toru analogowego - świetne rozwiązanie dla zwolenników kostek na podłodze.
8. Parę fajnych gadżetów typu kompresor, dość skuteczna bramka szumów, octaver, auto kaczka.
9. Pisałem już to parę razy, ale myślę, że warto to jeszcze raz podkreślić: jest to jedna z niewielu konstrukcji, gdzie dostęp do absolutnie wszystkich funkcji i ustawień masz z poziomu gałek. Ja mam ciężką alergię na zwroty typu: "Możliwa emulacja 3 wzmacniaczy, a 8 jeżeli korzystasz z dodatkowego oprogramowania..." To jest WZMACNIACZ GITAROWY, a nie przystawka rozszerzająca możliwości komputera.
P.S. To wszystko powyżej to jest moja, czysto subiektywna opinia na temat tego sprzętu i zupełnie nie ma na celu przekonywania kogokolwiek, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie. Twoje preferencje mogą się znacząco różnić od moich, dlatego decyzję będziesz musiała podjąć absolutnie samodzielnie...