Obecnie posiadam Metal Muffa (tego największego jakby co). Ogólnie przester bardzo dobry ale jednak jak dla mnie za mało środka i deczko za dużo basu.
Zawsze mam po nim EQ żeby pozbyć się tego basu i myślałem nad innym alternatywami. Miałem Marshalla JH1 ale to było lata temu i coś mi chyba też tam nie pasowało bo sprzedałem. Testowałem też MXR M-116 Fullbore Metal ale ilość siary mnie przygniotła ;) miałem też okazję słyszeć Boss-a DS2 i metal zone. Pierwszy za mało gainu, drugi stanowczo za dużo. Dobrze też jakby efekt miał wielkość standardowej kostki Boss bo jednak ten metal muff sporo miejsca zajmuje, a chce ogarniczyć deczko pedalboard
Szukam czegoś pomiędzy nazwijmy to nowoczesnym metalem i death metalem. Czyli jednak dobrze jakby efekt miał zapas gainu ale też bez przesady
Najpewniej wybiorę się na "rajd" po muzycznych żeby po testować parę efektów.
Jakieś propozycje na co zwrócić uwagę?