22-05-2016 12:20
Ano widzisz, znów podtrzymujesz styl który chyba staje się charakterystyczny dla tego forum - rzucanie kretyńskich "argumentum ad personam" (łatwo znaleźć znaczenie w internecie, spoko).
Do meritum - to, że Ty uważasz coś za niewarte uwagi, to wcale nie znaczy, że jest to prawda objawiona. No, może kiedy przesłucham te 5 pierwszych płyt w Twoim wybitnym dorobku, uznam Cię za idola którego opinię będzie można bezkrytycznie przyjmować, póki co, jeszcze ich nie nabyłem, więc wybacz, ale pozwolę sobie podważyć Twoje zdanie. Po pierwsze - Bugera to jest oczywiście firma Behringera, ale to wcale nie znaczy, że do niczego się nie nadaje. Wręcz przeciwnie - jeżeli opinie forumowe mają być wymierne, poszukaj na zagranicznych forach, gdzie jeszcze są jakieś rzetelne opinie (a nie typu: "popraw przecinek", "gówniane", "sam jesteś trolem"...) - tam wzmacniacze Bugery są chwalone, mimo kiepskich początków (wtedy była spora awaryjność tego sprzętu, ale podobno poprawili sporo). Mnie się brzmienie V22 podobało i to tylko piszę, a nie to, że ci, którym się nie podobało, są guzik warci. Przekazuję swoją opinię. No i swego czasu, parę miesięcy temu, gdy szukałem wzmacniacza lampowego do domu, przewaliłem rynek wtórny (bo wiadomo - taniej lepszy sprzęt można złowić) od a do z. Bugery, między innymi przez opinie pryszczatych małolatów, dla których logo jest ważniejsze od muzyki, mają ceny bardzo zróżnicowane - V22 znajdowałem od ok. 1.000 zł (czy 300 zł łapie się w "trochę dozbierać"? nie wiem, nie ja decyduję, ja tylko pokazuję wybór) do nawet 1500 zł. Tak mają i tyle. Ja nie kupiłem Bugery tylko dlatego, że mnie bardziej pasował Blackstar (tylko na salę prób to już raczej minimum HT5, a to jest jednak droższe) no i ja chciałem heada.
Oczywiście, że polecam to co znam, skrajnym idiotyzmem jest polecanie czegoś, o czym się tylko gdzieś tam słyszało, a nawet nie widziało na oczy.
Aha - co do jednego z Tobą, kavoo, się zgadzam - rzeczywiście niektóre hybrydy Mashalli (ale ja słyszałem na własne ucho tylko jeden model u dwóch ludzi, sam za krótko na tym brzdąkałem, żeby coś rzeczywiście powiedzieć bardziej sensownego) brzmią całkiem fajnie i mogą być jakąś tam alternatywą dla tańszych lampowych. Dla mnie gorszą, ale to naprawdę bardzo zależy od tego co komu pasuje. Mnie pasują, z tych które ogrywałem dość dokładnie (mój prywatny ranking, niezależny od cen):
1. H&K Tubemeister (Grandmeister) 36, ew. 18, ale jakoś inaczej mi ta osiemnastka trochę brzmiała
2. Blackstar HT5-RH, a do domu (mimo braku pętli efektów) HT1-RH z dobrą paczką
3. Bugera V55
4. Bugera V22
5. Jest City 333 (naprawdę zaskakująco dobrze to brzmi)
6. Laney TI15 sygnowany przez Iommiego
Zastrzeżenia do "rankingu": 1, 2, 5 są bardzo wszechstronne, przy czym 1 ma "szklankowy" clean. 3, 4 mają ładny ciepły clean, ale przester taki sobie, do metalu "na goło" nie bardzo, ale do bluesa świetny. 6 - w zasadzie bardzo jednoznacznie zorientowany sprzęt, fajny przester do metalu i tyle. Słuchałem jeszcze trochę sprzętu, dzięki uprzejmości kumpla ogrywaliśmy je na trzech różnych gitarach, z aktywami, pasywami, singlami, humbami...
Nadal jest to tylko moja opinia. Kavoo może się nie zgodzić, jego sprawa. young18 może mieć inne zdanie - pewnie, że tak. Najważniejsze, z mojego doświadczenia wynikające jest to, co mówię i piszę każdemu kto chce kupić wzmacniacz i nie wie jeszcze jaki model - posłuchaj. Nie jednego, nie dwóch - posłuchaj jak najwięcej dasz radę. Spróbuj wyjść poza swój schemat, posłuchaj tego na co Cię nie stać, posłuchaj też tego co uważasz za szajs. Potem będziesz fajnie mógł sobie sam porównać i stworzyć swój własny ranking, wybrać to, co Ci najbardziej pasuje naprawdę, a nie tylko na forum. Bo opinia moja, kavoo, starejhuty, dale'a coopera, kogokolwiek innego, to tylko prywatne zdanie, własne spostrzeżenia poparte lub nie praktyką. Dopiero jak sam wybierzesz, będziesz wiedział.
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."