Brak sygnału z gitary

Witam.

Ostatnio popsuło mi się coś w elektronice i działał jeden przetwornik. Z tym, że problem był w przełączniku, ponieważ podczas zmiany ,,czarnego" kabelka (zamiany L-neck, P-bridge, na L-bridge, P- neck) działał przetwornik podłączony do tego punktu w którym się przełącza standardowo na neck. Nadeszła więc chwila zakupu nowego przełącznika, no i jak to często u mnie bywa wybrałem coś co nie wiem jak się robi. Niby wygląda tak samo, ale po podłączniu nie ma wg sygnału (może wina wejścia jack). Z tym że raz udało mi się to uruchomić, ale znowu działała tylko pozycja neck. Stąd me pytanie, gdyż chcę wyeliminować możliwy błąd. Czy podłączenie na obrazku jest prawidłowe?

Dodam jeszcze, że teraz się pobawiłem i pozycja neck działa, ale towarzyszy temu bardzo duży brum, pozycja środkowa również ale ciszej, bridge nie. A i przy każdym przełączeniu jest takie ,,jeb...cie"

Ok widzę las rąk. Dodam jeszcze jedno, może ktoś coś podpowie chociaż wątpie.

Dziś podłączyłem gitarę do Vox Amplug Classic Rock i przetwornik neck działa na cleanie ale cicho, zaś przy wzmacniaczu kustom kg112fx na clear neck wogóle nie ma dźwięku. Dopiero, gdy przełącze na przester i podkręcę gain, wtedy jest coś minimalnie słychać. Co może być powodem? Za mało napięcia dochodzi? Zastosowałem chudszy kabel niż wcześniej, wychodzący od wejścia jack.

Poszukaj czegoś podobnego do układu jaki znajduje się w Twojej gitarze i do dzieła.

http://www.seymourduncan.com/support/wiring-diagrams/

Nie no, cały czas robiłem według seymoura :D i coś mi nie wychodziło. Wkurzyłem się i poszukałem bebechów z kiedyś, bardzo słabej jakości, podłączyłem i działa. :D Nie ma to jak stare dobre przełączniki/potki za 5zł :D

wojciechkub25 pisze:Ok widzę las rąk.

Nawet ciężko się obruszyć; jeśli dobrze pamiętam, to swego czasu parę razy już ci tu doradzano, wyszło co wyszło.

Jeśli połączenie przełącznika z potencjometrem to wg ciebie "pierdoła", to chyba powinieneś odczekać parę lat szkoły zanim założysz kolejny wątek -- do tego czasu raczej polegaj na usługach ludzi wtajemnicznonych...

Szkołę już skończyłem, niestety. Co do tego, że nazwałem to pierdołą - tak wyszło, nie wiem po co to, więc tak napisałem. A co do ludzi wtajemniczonych - jakbym szedł tym tropem to bym wywalił kilka stów więcej na gitarę, a tak to wszystko robię własnoręcznie. Bo zadaje pytania? I to jest problem?
Kiedyś już pisałem, ale zamiast podpowiedzi słyszałem tylko sarkazm. A że udało mi się naprawić, to postanowiłem uniknąć gadania (po prostu nie podłączyłem jednego kabelka między potencjometrami) dlatego też nie odpowiadałem dalej w tamtym wątku.
Radzę ,,Panu", żeby nic nie mówić jak nie ma się nic inteligentnego do powiedzenia. W każdym poście jakieś gry słowne. I to nie tylko względem mnie oczywiście. Ja już rozmowę skończyłem, bo ja już wiem jak ona wygląda. Mało informacji, dużo pierdolamento. Co do tematu to rozwiązany i można zamknąć.

Wybacz, podano ci już tyle informacji, że lepiej żadną skończoną szkołą się nie chwalić. Wg mnie jedno z dwojga: alboś zgrywus (i źle się bawisz) albo masz poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem i podążaniem za instrukcjami "krok po kroku". Terminologii klinicznej oszczędzę, szczególnie, że lekarzem (na szczęście) nie jestem.