Budżet: 6000 zł
Witam serdecznie,
szukam małego lampowego wzmacniacza na scenę, ponieważ jestem już zmęczony notorycznym noszeniem "piekarnika", a co za tym idzie, dźwiganiem sprzętu na więcej niż 2 razy. Zależy mi przede wszystkim na dobrym kanale czystym, który będzie miał fenderowską szklankę, a także dobrze sprawował się w jazzowym soundzie z gitarą typu hollow-body. Wzmacniacz będzie mi potrzebny do gitary Suhr Scott Henderson oraz Gibson ES-335.
Nie znam się za bardzo na sprzęcie, przyznam, że nie śledzę nowinek rynkowych, zależy mi na tym aby wzmacniacz miał pętle efektów (mile widziane wyjście line out- do pracy w domu). Znajomi polecają mi Fendera Princetona oraz Riverę Clubster.
Z góry dziękuję,
Pozdrawiam!