02-11-2014 21:27
A ja i polecę Squiera, ale starszego Koreańca, bo całkiem przypadkiem kupiłem tele z '96, w pełni stockowe i sporo poniżej podanej przez Ciebie kwoty... i się zakochałem. No, prawie. Czasami można wyrwać takie cudo za psie pieniądze, a jeśli trochę je dopieścić, mamy wiosło, które naprawdę może zjeść nowe meksykańskie Fenderrry. Kwestia serii i ceny. Jeśli nie chce Ci się specjalnie szukać, to taki CV też jest dobrym wyborem, nie powinieneś się zawieść. Albo alternatywnie - jakiś wyjątkowo fajny Flame albo Blade, czasem się trafi Yamaszka z wyższej serii (412v na przykład), a ostatecznie da radę dopieszczony SX, chociaż samemu raczej bym nie szedł tą drogą.