Tak jak w temacie :) Czy gracie konkretne kawałki lub kawałki kawałków? Czy może improwizujecie na ostro? :P A może gracie coś na lekkiego na uspokojenie? A może wtedy właśnie w ogóle nie bierzecie się za gitarę?
Ostatnio często jestem w stanie wkurzenia i zastanawiam się, jak to u innych ludzi jest :) Ja osobiście lubię po prostu ustawić mocne brzmienie i grać cokolwiek co brzmi przyjemnie ciężko (przeważnie im prostsze to zagrania tym lepiej :P ) i daje upust wk***ieniu. No chyba, że jest już na prawdę źle to w ogóle za gitarę się nie biorę bo może być tylko gorzej jak się okaże, że mi nie wychodzi :D