Mam problem z wymianą mostka w akustyku.
Sprawa wygląda tak. Mam w domu starą gitarkę firmy "krzak" po kimś tam i chciałbym przy niej trochę pomajstrować tak, żeby w miarę dało się na niej grać, i ewentualnie opchnąć na allegro, czy jakimś bazarku za te 5-7 dyszek. Dokręciłem klucze i chciałem kupić jakieś nowe struny (miała tylko 4), ale zobaczyłem, że coś jest nie tak z mostkiem. Jak widzicie na zdjęciu mostek ma takie jakby "wgłębienia", które są przetarte przez struny. Myślę, że przez takie coś struny mogą brzęczeć. Chciałem wymienić siodełko mostka, ale z tym zaczyna się problem, bo jest ono wklejone, a nie po prostu włożone w szczelinę tak w moim klasyku (ogólnie w akustykach chyba też nie powinno tak być, nie?).
Wiecie jak to wymienić? Opłaca się w ogóle coś z tym robić, czy lepiej zostawić to w spokoju bo będzie tylko gorzej?
Dodam, że jeśli chodzi o wymianę tego siodełka to nie mówcie mi, że "dobre siodełko z kości będzie kosztowało tyle i tyle, reszta w niższej cenie to plastik będzie słabe brzmienie", bo kasy nie mam i mogę kupić nawet najtańszą część. Chodzi mi o to, żeby się trochę pobawić w lutnika :D