Od czego z reguły zaczyna młodzian, który dostał swą w życiu pierwszą gitarę? Od zagrywki jakiegoś riffu.
W latach 70-tych praktycznie każdy young najpierw próbował zagrać „House of the rising sun” („Dom wschodzącego słońca”). Bo riffu z „Satysfaction” nawet nie trzeba było się uczyć, tak jest prosty.
Mniej znane są natomiast polskie riffy gitarowe. Niesłusznie. Bo moim zdaniem nie ustępują tym znanym, tym anglosaskim. A nie są szerzej znane wśród młodych gitarzystów.
Kilka przykładów polskich riffów gitarowych
Jeden z najlepszych (moich zdaniem) polskich riffów gitarowych: Czerwone Gitary – „Jak mi się podobasz”: http://www.youtube.com/watch?v=lF8C6qSFI1A (początek i 1:07-1:48 – solo grane na riffie). Wiele innych ich wczesnych nagrań (‘66-‘67) zawierało bardzo ciekawe riffy gitarowe, jak chociażby: „Przed pierwszym balem”, „Jak mi się podobasz”.
Niedoścignionym mistrzem riffów gitarowych był moim zdaniem Tadeusz Nalepa. Praktycznie większość jego utworów oparta jest o jakiś charakterystyczny riffu gitarowy. Przykłady:
- „Gdybyś kochał hej”: http://www.youtube.com/watch?v=L4PKSsXFynY – wszyscy początkujący gitarzyści też od tego zaczynali
- „Oni zaraz przyjdą tu”: http://www.youtube.com/watch?v=KBRu4yx6HBw – czyż nie kapitalny riff
- „Co się stało kwiatom”: http://www.youtube.com/watch?v=OMyrPgZ2guY
- „Poszłabym za tobą: http://www.youtube.com/watch?v=rYHhguqlTY0
Myślę, że warto wrócić do tej polskiej, śmiem twierdzić że nieznanej lub mało znanej młodym gitarzystom muzy.
Dziś wszyscy gają to samo i na tym samym. Przez radia i tv propagowane jest naśladownictwo i sztampa. To powoduje zanik kreacjonizmu, kompozycji, twórczości.
Może warto więc przybliżyć szczególnie młodym rodzimym gitarzystom oryginalną rodzimą twórczość gitarową, która w tamtym okresie miała to nieszczęście, że zrodziła się nie w tym miejscu. Jeśli nie nowe kompozycje to może przynajmniej dobre covery. A może zainspiruje to do pisania własnej, oryginalnej muzy.
Może macie swoje przykłady riffów i ciekawych zagrywek gitarowych polskich gitarzystów.