Wszyscy opisują renowacje swoich wiosełek, to i ja sie pochwalę :P Gitarę kupiłem jakiś czas temu od znajomego za kwotę 90zł w stanie agonalnym( wszystko trzeba albo wymienic albo poprawić ;P)
Plan jest prosty:
-nowe klucze
-orginalny mostek i strunociąg astera
-nowa elektronika
-nowy paint job
Przetworniki zapewne zostaną te co są, gniazdo, switch, potki trzeba kupić. Aktualnie w gitarze zdarłem nieco lakier z gryfu, wyczyściłem podstrunicę i zrobiłem szlif progów. Podstrunica chyba nigdy nie była czyszczona, była wręcz czarna i tłusta. Na dodatek właściciel podpisał się na niej xd Wyczyściłem to druciakiem stalowym do szorowania garów który podkradłem mamie. Obrys główki był paskudny, tarnikiem i papierem ściernym przerobiłem go na taki ala gibson. Korpus jest wstępnie wyszlifowany do malowania, zostały jeszcze drobne poprawki ale póki co nie maluję. Zostawię to zapewne na koniec. Trzeba jeszcze zaślepić dziury na zaczepy paska i blaszkę gniazda jack(zrobię swoja, orginalna jest paskudna, wąska :P ) bo nie ma tam praktycznie gwintu, śrubki latają jak chcą. No i ogólnie to mam problem bo.. nie wiem na jaki kolor ją prysnąć :D Nie bedzie żadnych bejc i innych wymysłów bo nie jest to jednolita decha, z przodu i z tyłu jest naklejona 3-4 warstwowa sklejka xd Oprócz główki to koniec upodabniania jej do gibsona, obłe kształty zostają. No ,moze trochę je zmniejsze
Fotki: