Konserwacja gitary (stan mojej podstrunnicy?)

Przeczytałem wczoraj górę tematów o czyszczeniu i konserwacji gitary i doszedłem do wniosku że wystarczy: bawełniana szmatka, olej lniany, wełna stalowa i czyste ręce- abym zrobił wszystko w temacie czyszczenia i konserwacji. Temat założyłem by spytać się Was co sądzicie o stanie mojej podstrunnicy. Czy te ciemniejsze plamy są do wyczyszczenia? Czy te dziury na progach trzeba "łatać"? Czy aby nie jest wysuszona? Liczę na Waszą pomoc :) Powinienem dodać że z gitarą jeszcze nic nie robiłem( ani wełną ani olejem- ciężko je zdobyć)
Tutaj zdjęcia: https://picasaweb.google.com/1106979870 ... dstrunnica
Podejmie się ktoś oceny?

???

Pierwsze progi są już ładnie wyjeżdzone, przydałbym się im szlif .

Co do podstrunnicy, troche zabrudzona jest , przejedź wełną stalową i zobacz czy schodzi , jak nie schodzi to nie trzyj na siłe , może już siedzieć zbyt głęboko, a wyżłobień w podstrunnicy byśmy nie chcieli przecież ;)

Wełną stalową 0000, żeby zrobić wyżłobienia, to by się musiał zmieniać w tarciu ze znajomymi, bo by mu ręka prędej wysiadła :P

Takie zabrudzenia zejdą bez problemu. Czy jest wysuszona, to niestety po zdjęciu nie da się stwierdzić. Jeśli masz ostre krawędzie progów, a wcześniej nie były takie, to znaczy, że schnie.

Co do stanu twoich progów, to koniecznie trzeba coś z nimi zrobić :O Nie wiem, czy lutnik, który będzie to robił, będzie chciał je szlifować, bo to naprawdę sporo do zjechania i nie wiadomo, czy warto, bo może z nich zostać malutko. Może będzie proponował ci wymianę progów na nowe i jeśli jesteś z tą gitarą związany, to ja bym na to poszedł.

Najpierw udaj się do lutnika, bo przy szlifie progów on sam ci gitarę wyczyści i nasączy.

Gitarę mam pół roku. (podobno była mało grana ehhh...) Tylko pytanie czy opłaca się wymieniać wszystkie progi, bo z tego co się orientuję to to niemały koszt... :/ Czy może lepiej gitarę sprzedać i kupić nową? :) Gitara to Furch G-42 z 2008r.

moim zdaniem progi są do wymiany,przy tak głębokich wyżlobieniach szlif już
nie pomoże ale nie twierdzę że nie jest możliwy-tylko czy ta gitara bedzie wtedy dobrze skonfigurowana?

jak to furch to wymieniaj nie żałuj , zresztą z takimi progami i tak będzie ciężej sprzedać , a napewno nie dostaniesz dużo kasy ;)

Oczywiście, że się opłaca. W takiej gitarze tak. Wiesz, koszt niemały, ale trzeba.

Co do szlifu, nie ma raczej na to opcji. Jest to Furch, a Furch stosuje progi bardzo cienkie i niskie, więc raczej nie ma co ich odratowywać, bo wymiana i tak i tak jest nieunikniona.

Jakie progi polecacie? Warto inwestować w te ze stali nierdzewnej? Czy muszę nabyć specjalne progi od Furcha? Orientujecie się gdzie najlepiej je wymienić (jestem z małopolski)? I jeśli wymieniam to koniecznie wszystkie progi?

Nie koniecznie wszystkie. Te na samym końcu gryfu, jeśli są w dobrym stanie itd, to mogą zostać.

Polecam bardzo progi Jescar. Kosztują swoje, ale zostają na gitarze tak długo, że potem już nie pamiętamy nawet jaka była ich cena. Co do stalowych progów, wiadomo, że byłoby najlepiej, żeby były takie, bo to jednorazowa inwestycja. Ale mało lutników chce je montować. Drut jest bardzo twardy, ciężki do pracowania, a dodatkowo odbiera przyszłą pracę lutnikowi.